Firmy prywatne będą mogły finansować i realizować zadania publiczne. Taką współpracę przedsiębiorców z sektorem publicznym umożliwią dwie nowe ustawy: o koncesji na roboty budowlane lub usługi oraz o partnerstwie publiczno-prywatnym. Przepisy koncesyjne będzie można stosować już od 20 lutego. Ustawa o PPP zacznie obowiązywać od 27 lutego.
Korzystając z koncesji lub PPP, samorząd będzie mógł zawrzeć umowę z prywatnym przedsiębiorcą, który sfinansuje np. budowę parkingu lub oczyszczalni ścieków. Potem w zamian za to firma będzie czerpała zyski z użytkowania obiektu lub oprócz zysków z eksploatacji otrzyma zapłatę. Partnerstwo publiczno-prywatne musi być połączone także z utrzymaniem lub zarządzaniem składnikiem majątkowym, który jest wykorzystywany do realizacji przedsięwzięcia publiczno-prywatnego.

Koncesje na usługi

Nowością będzie możliwość udzielania koncesji nie tylko na roboty budowlane, lecz także na usługi. Dotychczas w obrocie gospodarczym funkcjonowały tylko koncesje na roboty budowlane. Były one traktowane jako szczególny rodzaj zamówienia publicznego. Ta regulacja okazała się w praktyce niewystarczająca, więc zdecydowano o przeniesieniu jej do odrębnej ustawy poświęconej wyłącznie problematyce koncesji. Zabieg ten pozwolił wprowadzić do ustawy koncesji wiele nowych rozwiązań, które w przepisach o zamówieniach publicznych nie mogłyby funkcjonować (np. poszerzono możliwości uzupełniania i doprecyzowywania ofert, odsunięto moment żądania od firm dokumentów na czas po wyborze oferty i wyłącznie od wybranego wykonawcy).
Nabywanie usług i robót budowlanych przez podmioty sektora publicznego będzie więc wkrótce możliwe zarówno na podstawie prawa zamówień publicznych (p.z.p.), jak i ustawy o koncesji. O tym, które przepisy zastosuje urząd w konkretnym przypadku, przesądzi forma płatności. W przypadku nabywania usług lub robót na podstawie p.z.p. płatność wobec przedsiębiorcy będzie ustalana w formie pieniądza i dłużnikiem wykonawcy z tego tytułu będzie zawsze zamawiający zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia. W przypadku koncesji przynajmniej część należnej wykonawcy zapłaty będzie musiała pochodzić z uzyskiwania korzyści ze świadczonej usługi od bezpośrednich usługobiorców. Ma to miejsce, gdy przedsiębiorca (koncesjonariusz) zacznie wykonywać jakieś usługi publiczne, których odbiorcą będą mieszkańcy, a nie podmiot publiczny. Przykładowo, koncesjonariusz będzie zarządzać obiektem użyteczności publicznej, np. basenem lub parkingiem, i część jego wynagrodzenia będzie pochodzić z opłat wnoszonych przez użytkowników tej usługi.
Koncesja będzie traktowana jako szczególna umowa, na podstawie której przedsiębiorca (koncesjonariusz) zobowiąże się wobec podmiotu publicznego (koncesjodawcy) do wykonania robót budowlanych lub usług. W zamian za to otrzyma wynagrodzenie, które będzie polegać na prawie do korzystania z obiektu budowlanego lub usługi, albo takie prawo wraz z płatnością koncesjodawcy. Cechą koncesji jest to, że płatność koncesjodawcy nie będzie mogła prowadzić do odzyskania przez przedsiębiorcę całości nakładów związanych z wykonywaniem koncesji. Zatem to przedsiębiorca będzie w zasadniczej części ponosił ryzyko ekonomiczne związane z wykonywaniem koncesji.
Zobacz pełną treść artykułu - Tygodnik Prawa Gospodarczego w eGP.