Ta stagnacja sprawia, że zmniejsza się dystans, jaki dzieli od tej grupy gospodarstwa domowe. Polacy są posiadaczami aktywów finansowych wartych ponad 100 proc. PKB. W porównaniu z bogatymi krajami Europy Zachodniej to stosunkowo niewiele, ale równocześnie ich udział w strukturze aktywów finansowych przekracza 21 proc. To drugi po Włoszech wynik w Europie.
O uzależnieniu naszego kraju od zagranicznych inwestorów często mówi premier Mateusz Morawiecki. Niedawno np. tłumaczył mieszkańcom Krakowa, że weszliśmy „na ścieżkę rozwoju gospodarczego”. I że co roku 100 mld zł kosztują nas odsetki i dywidendy od kapitału zainwestowanego przez podmioty z zagranicy (faktycznie w ubiegłym roku dochody zagranicznych inwestorów w Polsce wyniosły 98,9 mld zł, w tej kwocie jest jednak 32,6 mld zł reinwestowanych zysków – to pieniądze, które w rzeczywistości nie opuściły naszego kraju, a powiększyły zaangażowanie podmiotów).
Morawiecki nie jest jednak jedynym, który zwraca na to uwagę. Duży udział zagranicy to też jeden z głównych powodów, dla których agencje ratingowe nie podnoszą ocen wiarygodności kredytowej Polski.
Jak jednak wskazują dane Eurostatu, unijnego biura statystycznego, pod względem zaangażowania zagranicy w gospodarkę wcale nie różnimy się od innych państw UE. Porównanie dotyczy wartości aktywów finansowych należących do różnych sektorów gospodarki. Obejmują one gotówkę, depozyty, pożyczki, akcje i udziały firm aż po jednostki funduszy inwestycyjnych czy należności od firm ubezpieczeniowych i emerytalnych. W statystykach nie są uwzględniane rzeczy ruchome oraz nieruchomości (chyba że – jak często zdarza się w biznesie – są one wnoszone aportem jako kapitał do firm lub tworzona jest spółka celowa do zarządzania nieruchomością).
Według Eurostatu w Polsce zagranica miała w końcu ubiegłego roku niespełna 23 proc. tych aktywów. Średnia dla 25 unijnych krajów, dla których dostępne są porównywalne dane na koniec 2017 r., to 26,4 proc. Więcej zagranicy gości u siebie 14 państw. Największy udział zagranicy ma Irlandia – jest to prawie 45 proc. Zielona Wyspa to m.in. ze względu na niskie podatki dla wielu globalnych firm europejskie centrum operacyjne. Ponad 40-proc. udział w aktywach finansowych zagranica ma jeszcze w dwóch innych krajach z niskimi podatkami – w Luksemburgu i na Malcie.
Skoro udział obcego kapitału jest u nas stosunkowo niewielki, to skąd problem, o którym mówi premier? Niewiele jest inwestycji dokonywanych za granicą przez firmy z Polski. Z danych NBP wynika, że zagranica ma u nas zainwestowane ponad 2 bln zł, a my za granicą – niecały bilion. Z tego ponad dwie piąte to rezerwy walutowe banku centralnego.
Zaangażowanie zagranicznych inwestorów w Polsce we wszystkie rodzaje aktywów finansowych wynosiło w końcu ubiegłego roku ciut ponad 500 mld euro, czyli niecałe 110 proc. PKB (to najmniejszy udział spośród wszystkich krajów unijnych). Na zbliżonym poziomie jest od początku obecnej dekady.
Pozostało
77%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama