Do Prokuratury Krajowej wpłynęło w poniedziałek zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa i wiceprezesa windykacyjnego spółki GetBack - informuje serwis Parkiet.com

"Do Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie KNF o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Konrada K., byłego prezesa GetBacku, oraz Annę P., byłego wiceprezesa tej spółki" – poinformował cytowany przez Parkiet.com Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.

Ich czyny miały polegać na popełnieniu przestępstwa z art. 100 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych i z art. 183 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi.

Zgodnie z wyjaśnieniami serwisu pierwszy artykuł mówi odpowiedzialności za informacje zawarte w prospekcie emisyjnym lub innych dokumentach informacyjnych oraz za inne informacje związane z ofertą publiczną lub wprowadzaniem instrumentów finansowych do obrotu na rynku regulowanym. Dotyczy on także rozporządzenia MAR - chodzi o rzetelne i szybkie podawanie publikowanie informacji poufnych.

"Kto podaje nieprawdziwe dane lub zataja prawdziwe dane, w istotny sposób wpływające na treść tych informacji, podlega grzywnie do 5 mln zł albo karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5, albo obu tym karom łącznie" - czytamy.

Drugi artykuł dotyczy manipulacji na rynku. Grozi za to grzywna do 5 mln zł kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, albo obie te kary łącznie.

"Zawiadomienie to nie wskazuje np. na podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa przy sprzedaży obligacji GetBacku" – zaznaczył Jaraszek. Dodał, że Prokuratura Krajowa skierowała to zawiadomienie celem merytorycznego rozpoznania do Prokuratury Regionalnej w Warszawie, gdzie znajduje się Wydział do Spraw Przestępczości Finansowo – Skarbowej oraz Wydział do Spraw Przestępczości Gospodarczej. Pracują w nich prokuratorzy, którzy mają wiedzę i doświadczenie zawodowe w ściganiu tego typu przestępczości.

"Zakres przedmiotowy i podmiotowy tego zawiadomienia nie jest dla prokuratora wiążący. Nawet jeśli zawiadamiający wskazuje na możliwość popełnienia określonego przestępstwa, to prokurator w toku postępowania będzie wszechstronnie wyjaśniał wszystkie okoliczności sprawy. Jeśli pozyska dodatkowy materiał dowodowy, wskazujący że mogło dojść do popełnienia innych przestępstw niż wskazał zawiadamiający, to może np. przedstawić zarzuty popełnienia przestępstwa innym osobom oraz o inne czyny niż wskazane w zawiadomieniu" – wyjaśnił Jaraszek.

Zaznaczył, że wszczęcie postępowania to decyzja formalnie rozpoczynająca postępowanie przygotowawcze. Prokuratura będzie teraz gromadziła materiał dowodowy i wszechstronnie wyjaśniała sprawę.

Na początku zeszłego tygodnia GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack SA. Stało się to po tym, gdy w poniedziałek rano GetBack podał, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały jednak informacje, że prowadzą takie rozmowy.

W związku tymi informacjami rada nadzorcza GetBacku odwołała ze skutkiem natychmiastowym prezesa spółki. Rada oddelegowała Kennetha Williama Maynarda, przewodniczącego rady, do czasowego, do dnia 15 czerwca 2018 r. włącznie, wykonywania czynności prezesa.

W zeszłym tygodniu Quercus TFI poinformował w komunikacie, że GetBack nie wykupił od niego obligacji o wartości nominalnej 5,5 mln zł. Natomiast "Rzeczpospolita" podała, że wcześniej brokerzy reklamowali obligacje GetBack jako bezpieczne tak jak depozyty. Wiązali je z Bankowym Funduszem Gwarancyjnym i zapewniali, że można je będzie łatwo sprzedać. Szukający alternatywy dla lokat mogli kupić papiery GetBack nawet za 1,5 mld zł - napisał dziennik. Według "Rz" oferowanie obligacji zaangażowanych było wielu brokerów, m.in. Polski Dom Maklerski, Idea Bank, Lion's Bank i kilku mniejszych pośredników.

Gazeta dodała, że dotyczyło to np. obligacji oferowanych w trybie prywatnym, które stanowią prawie 90 proc. łącznej wartości tych papierów, na koniec września wartych łącznie 1,77 mld zł (teraz wartość ta może sięgać blisko 2 mld zł). Papiery trafiały głównie do inwestorów indywidualnych, i to na szeroką skalę – mogą być w portfelach od 5 do 30 tys. drobnych inwestorów. Jednak tylko jedna piąta wartości obligacji emitowanych w trybie prywatnym była zabezpieczona.

W czwartek agencja Fitch Ratings obniżyła długoterminowy rating IDR spółki GetBack do "B-" z "B+", umieszczając go na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym, co oznacza możliwość dalszych jego obniżek. Wcześniej także agencja S&P umieściła ratingi GetBacku na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym.

W poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że premier zwołał w piątek w zeszłym tygodniu naradę w sprawie sytuacji w spółce GetBack SA, a KNF zwróciła się o wsparcie do ABW.

Spółka akcyjna GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a od 2014 r. jest również obecna na rynku wierzytelności w Rumunii (za pośrednictwem spółki GetBack Recovery SRL) i od 2017 r. na rynku bułgarskim (za pośrednictwem spółki GetBack Recovery Bulgaria EOOD) i hiszpańskim. W lipcu 2017 r. akcje GetBack S.A. zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej akcji.