Po napływie w środę dobrych wieści z USA, złoty umocnił się tylko na chwilę, by później powrócić do trendu spadkowego. Zdaniem analityków, w najbliższych dniach trudno oczekiwać poprawy nastawienia do złotego.

"Wczoraj na fali lepszych nastrojów na giełdach światowych oraz nieco zmniejszonej awersji do ryzyka polska waluta zyskiwała na wartości. Lepszy sentyment został podtrzymany m.in. przez pozostawienie stóp procentowych w USA na niezmienionym poziomie oraz spekulacjach na temat planu administracji Baracka Obamy mającego na celu wykupienie toksycznych aktywów. Jednak w czwartek już od początku sesji złoty słabnie i szybko wrócił do poziomów notowanych w środę rano" - powiedział analityk Banku Handlowego Michał Karewicz.

W jego ocenie, z powodu utrzymującej się awersji do ryzyka należy oczekiwać podtrzymania zwiększonej zmienności na rynku walutowym. W tej sytuacji złoty będzie dziś wahał się w przedziale 4,30-4,40 za euro i możliwe jest nawet skuteczne zaatakowanie długo broniącego się poziomu wsparcia 4,40 zł.

"Wraz z obniżkami stóp procentowych w kraju oraz uwidocznieniem się skali spowolnienia gospodarczego, w najbliższych dniach złoty prawdopodobnie będzie tracić na wartości. Dodatkowymi czynnikami działającymi w kierunku osłabienia

złotego będą także potrzeby finansowania zadłużenia zagranicznego oraz pogarszający się bilans obrotów bieżących" - tłumaczy Karewicz.

W czwartek, o godz. 09:45 za jedno euro płacono 4,3800 zł, a za dolara 3,3560 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3065.

W środę, o godz. 17:30 za jedno euro płacono 4,3620 zł, a za dolara 3,2896 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3241.

W środę, o godz. 9:40 za jedno euro płacono 4,3453 zł, a za dolara 3,2691 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3287.