W tym roku jabłka są dwa razy droższe niż przed rokiem. Niektóre krajowe odmiany na początku stycznia kosztują 3,5-4,5 zł za kg, czyli tyle, ile importowane mandarynki - poinformowała PAP rzecznik rynku hurtowego w Broniszach Małgorzata Skoczewska.

Do droższych odmian należą: szara renta (boskop), cortland i lobo.

Jabłka są drogie, bo w ich zbiory w 2017 r. były o 30 proc. niższe niż rok wcześniej, a ponadto występują problemy z ich przechowywaniem z powodu słabej jakości owoców. Już teraz część zbiorów trzymanych w tradycyjnych przechowalniach się psuje. Dobre jakościowo owoce pochodzą zaś z przechowalni z kontrolowaną atmosferą i to one są najdroższe.

W ofercie hurtowej na rynku w Broniszach odmiany takie jak np. ligol czy golden delicious sprzedawane są po ok. 2,3 zł/kg, czyli dwukrotnie drożej niż w styczniu ubiegłego roku. Odmiana champion jest droższa o 120 proc.

Sadownicy zapowiadają, że jabłka do lata jeszcze zdrożeją, dobrych jakościowo jabłek jest mało.

Choć z danych GUS wynika, że warzyw zebrano w 2017 roku tyle samo co rok wcześniej, to niekorzystne warunki meteorologiczne w ubiegłym roku, a w szczególności podczas zbiorów, spowodowały gorszą ich jakość. Dotyczy to m.in. cebuli, kapusty i warzyw korzeniowych.

Trudności ze zbiorem i przechowywaniem powodują, że większość warzyw jest w tym roku droższa w porównaniu do stycznia 2017 r.

Cebula biała sprzedawana jest w hurcie po 0,5-0,8 zł/kg, czyli o 40 proc. drożej niż rok temu. Marchew, która teraz kosztuje od 0,6-1,2 zł/kg jest o 1/3 droższa wobec cen sprzed roku i wykazuje tendencję wzrostową. Pietruszka jest o 2/3 droższa, kosztuje 3-4 zł za kg.

Krajowe ziemniaki są tanie, choć droższe niż rok temu, trzeba za nie zapłacić 0,4-0,55 zł/kg. Na rynku w Broniszach można też kupić "stare" ziemniaki sprowadzone z Belgii w cenie 0,5 -0,7 zł/kg. Są już młode ziemniaki z Francji i Cypru, kosztują od 2,5 zł za 1 kg (francuskie) do 3,5 zł/kg (cypryjskie).