Morawiecki był pytany w TVP Info o największe sukcesy rządu PiS. Jak podkreślił, należy do nich uszczelnienie luki VAT. „W tym roku zobaczymy więcej ściągniętego VAT o dwadzieścia kilka mld zł. To jest tyle, ile wpływa netto do Polski z funduszy unijnych.” – zaznaczył.
„Wiem, że różni prześmiewcy mówią, że to kreatywna księgowość, niech poczekają jeszcze dwa, trzy miesiące, myślę, że wtedy będzie im po prostu bardzo radośnie, bo to chyba jednak dla dobra całej ojczyzny działamy, z związku z tym nikt nie będzie się martwił, że osiągnęliśmy taki wielki sukces. Mam nadzieję, że przyznają to również politycy opozycji” – stwierdził.
Morawiecki odniósł się także do zarzutu wygłoszonego przez lidera PO Grzegorza Schetynę, według którego „PiS dokręca podatkową śrubę”. Jak ocenił wicepremier, „jest to konwencja łapać złodzieja. „Jak ktoś już widzi, że czapka gore na złodzieju i jest wielki problem to stosuje taką taktykę pokazania, że to my zaczęliśmy ściągalność. Dla nas takim podstawowym mottem (…) wobec mafii vatowskiej i wszystkich tych kombinatorów jest bez przebaczenia - stwierdził.
Na uwagę prowadzącego, że niebawem minie siódma rocznica podwyższenia podatku VAT odparł, że „nie odpowiada za to, co działo się w poprzednich rządach”. „W tamtych czasach deficyt budżetowy sięgał 7,5 proc., a nawet prawie 8 proc., 110 mld zł. W naszych czasach, mimo wielkich wydatków społecznych, o 50 kilka mld większych niż nasi poprzednicy, porównując 2018 r. do 2015 r. mimo wszystko my tę lukę domykamy i deficyt budżetowy jest niższy” – powiedział.
Pytany, czy to właściwy czas na powrót do 22 proc. stawki VAT powiedział, że rząd „za każdym razem waży różne cele". „W takim przypadku byłby to koszt ok. 7 mld zł. Myślę ze podatnicy, Polacy, ludzie, rodziny widzą wielką wartość tego, co zrobiliśmy” – ocenił.