W Polsce około 15 proc. energii elektrycznej może pochodzić z elektrowni atomowych - powiedziała w rozmowie z PAP wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska, odpowiedzialna za energetykę.

"W perspektywie najbliższych 20 lat, 15 proc. energii elektrycznej - w zależności od mocy wybudowanych elektrowni - może pochodzić z siłowni jądrowych, 50-60 proc. prądu będzie nadal produkowane z węgla" - powiedziała Strzelec-Łobodzińska. Obecnie ponad 90 proc. produkcji energii elektrycznej pochodzi z węgla.

Wiceminister Strzelec-Łobodzińska odpowiada za projekt polityki energetycznej Polski do 2030 roku, który ma być gotowy do końca stycznia. "Od września ubiegłego roku, kiedy wstępny projekt został przedstawiony do konsultacji, wiele zagadnień doprecyzowaliśmy, zaszły też pewne istotne zmiany" - zaznaczyła wiceminister.

Zaliczyła do nich m.in. przyspieszenie terminu wybudowania pierwszych elektrowni atomowych w Polsce. We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział, że do roku 2020 prąd powinien popłynąć z jednej lub dwóch elektrowni jądrowych. Wcześniejszy projekt polityki energetycznej, przewidywał odleglejszy termin.

"Musimy uwzględnić nowe źródła energii szybciej niż planowaliśmy"

"Przyspieszenie decyzji o budowie elektrowni atomowej powoduje zmiany w prognozie naszego bilansu energetycznego. Musimy uwzględnić nowe źródła energii szybciej niż planowaliśmy" - wyjaśniła Strzelec-Łobodzińska.

Inna zmiana to nowe zapisy w pakiecie energetyczno-klimatycznym, uzgodnione na unijnym szczycie w grudniu 2008 r., które zdaniem Strzelec-Łobodzińskiej przyspieszą odtwarzanie mocy wytwórczych w produkcji energii elektrycznej.

"Żeby skorzystać z darmowych uprawnień do emisji CO2 w latach 2013-20 elektrowniom będzie zależało na jak najszybszym ukończeniu nowych inwestycji" - zaznaczyła.

Budowę nowych bloków energetycznych zapowiadają m.in. Enea, PGE, Vattenfall i RWE

"Realizacja zgłoszonych do tej pory inwestycji przez spółki energetyczne zapewniłaby pełne odtworzenie mocy wytwórczych w Polsce" - powiedziała wiceminister. Zastrzegła jednak, że to czy planowane inwestycje będą zrealizowane, czy nie, zależy od samych spółek.

Aby odtworzyć i powiększyć zdolności wytwórcze energetyki, w Polsce powinno powstawać co najmniej 1,2 tys. MW rocznie. Budowę nowych bloków energetycznych zapowiadają m.in. Enea, PGE, Vattenfall i RWE. Wiceminister zaznaczyła, że polityka energetyczna będzie też zawierała zapisy ochronne dla najuboższych odbiorców energii elektrycznej.

"Zgłosiło się kilka instytucji finansowych, zainteresowanych współpracą w tym zakresie"

Aktualizowany projekt polityki energetycznej Polski do 2030 roku przewiduje też nowe możliwości finansowania inwestycji początkowych w górnictwie.

"Zgłosiło się kilka instytucji finansowych, zainteresowanych współpracą w tym zakresie" - powiedziała Strzelec-Łobodzińska. Rozmawiamy również z Bankiem Światowym.

Pytana o planowany na ten rok debiut na giełdzie lubelskiej kopalni "Bogdanka", odpowiedziała, że decyzja o debiucie należy do właściciela, czyli resortu skarbu, i podjęta będzie w aspekcie oceny sytuacji na giełdzie.