Kryzys gazowy jest dobrym momentem na promowanie nowych rozwiązań energetycznych, wykorzystujących krajowe zasoby i wiedzę naukową, takich jak zgazowanie węgla - uważa wicepremier i minister gospodarki, Waldemar Pawlak.

Wicepremier, który uczestniczył w środę w konferencji "Zgazowanie węgla - fakty i szanse" w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie zauważył, że przy obecnej, niestabilnej sytuacji na rynku nośników energii, jest bardzo ważne, aby nasz kraj przygotował rozwiązania, które nawet jeśli w najbliższych latach nie zostaną zastosowane na szeroką skalę, to będą czekać "na półce" gotowe do wykorzystania.

Według Pawlaka bardzo ważna jest kalkulacja cenowa, dlatego przy obecnych cenach ropy naftowej i prognozowanym spadku ceny gazu w kolejnych miesiącach technologia zgazowania węgla nie może być rentowna, chyba że zostaną wprowadzone specjalne dotacje, co "nie jest bez szans".

"Inaczej to wyglądało kilka miesięcy temu, gdy baryłka ropy kosztowała ponad 100 dolarów, a inaczej teraz, gdy cena tego surowca wynosi około 40 dolarów. Jak wiadomo ceny gazu podążają za cenami ropy z opóźnieniem trzech kwartałów" - mówił minister gospodarki.

"Ta ścieżka musi być optymalna z punktu widzenia ekonomicznego, ekologicznego i społecznego"

"Dziś w obliczu kryzysu gazowego warto postawić pytania dotyczące spraw generalnych, w tym zgazowania węgla, bo to jest wielka szansa i perspektywa, jeśli potrafimy to sensownie technologicznie i ekonomicznie przygotować" - podkreślił Pawlak.

Jak zaznaczył minister środowiska Maciej Nowicki, Polska w tym roku stoi przed historyczną decyzją wyboru ścieżki rozwoju sektora energetycznego w perspektywie kilkudziesięciu lat.

"Ta ścieżka musi być optymalna z punktu widzenia ekonomicznego, ekologicznego i społecznego. Jasne jest, że węgiel nadal będzie odgrywał wielką rolę i nie możemy od niego odejść" - powiedział szef resortu środowiska.

"Jeśli są na to szanse, to powinniśmy z tego zrobić towar eksportowy"

Podkreślił, że rząd premiera Donalda Tuska przykłada najwyższą uwagę do zagadnienia podziemnego zgazowania węgla na dużą skalę. "Jeśli są na to szanse, to powinniśmy z tego zrobić towar eksportowy. Polska powinna być w światowej czołówce rozwijającej tę technologię" - mówił Nowicki.

Prof. Zbigniew Kasztelewicz z AGH ocenił, że Polska powinna rozpocząć od zaraz badania naukowe dotyczące technologii podziemnego zgazowania węgla, bo daje ona możliwości sięgnięcia po złoża surowca dotychczas niewykorzystywane z powodów nieopłacalności ekonomicznej. Tymczasem według szacunków, aby zaspokoić potrzeby w ciągu najbliższych 20 lat, nasz kraj będzie musiał potroić moce produkcyjne w energetyce, wykorzystując technologie węglowe, atomowe oraz źródła odnawialne.

Według niego obecnie na całym świecie funkcjonuje blisko 130 zakładów wykorzystujących do produkcji energii technologię zgazowana węgla. Mówi się o dwóch technologiach: pierwszej zgazowana węgla w złożu, znanej od końca XIX wieku i wykorzystywanej m.in. w Stanach Zjednoczonych, Australii, Chinach i Europie, oraz drugiej: biogazowania węgla w złożu, w której wykorzystuje się specjalne szczepy bakterii przekształcające węgiel w gaz. Technologia ta nie wyszła jeszcze poza próby laboratoryjne, a pierwsze badania jej dotyczące, finansowane z budżetu Unii Europejskiej, potrwają kilka lat.