11 spośród 12 państw sygnatariuszy umowy o wolnym handlu TPP powinno działać wspólnie, by porozumienie weszło w życie mimo wycofania się z niego USA - powiedział w poniedziałek premier Japonii Shinzo Abe premierowi Wietnamu Nguyenowi Xuanowi Phucowi.

"TPP 11, zrzeszające 11 państw-stron umowy, zjednoczy się, by doprowadzić do realizacji (porozumienia)" - oświadczył Abe podczas poniedziałkowej konferencji w Tokio z premierem Phukiem, poświęconej inwestycjom w Wietnamie. Szef japońskiego rządu podkreślił, że "cały świat patrzy na Wietnam", jeśli chodzi o równoległe dążenie do uczestnictwa w międzynarodowych umowach w rodzaju TPP oraz realizowanie reform gospodarczych w kraju. Abe dodał, że "takie działania nie mogą być powstrzymywane".

Premier Wietnamu przebywa w Japonii od niedzieli z kilkudniową oficjalną wizytą. "Z TPP czy bez, będziemy podążać drogą reform gospodarczych, kontynuować odbudowę krajowej gospodarki oraz tworzyć model ekonomicznego wzrostu" - mówił wcześniej Phuc. Szefowie rządów obu państw będą w najbliższych dniach prowadzić bezpośrednie rozmowy.

"Wietnam zamierza odtąd koordynować działania (z pozostałymi państwami TPP - PAP), prowadzić otwartą dyskusję z Japonią i dojść do logicznych wniosków. Chcemy zrobić to, co najlepsze w kontekście naszego wspólnego celu" - zapowiedział Phuc dodając, że jego kraj prowadzi rozmowy w celu wypracowania najlepszego wariantu rozwoju sytuacji związanej z TPP. "Rozmawiamy z innymi państwami, by ocenić najlepsze warianty dla wzajemnych korzyści (...) w sytuacji, gdy w TPP nie ma już USA" - oznajmił premier Wietnamu.

Negocjacje w sprawie porozumienia o handlu transpacyficznym (TPP) są kontynuowane mimo wycofania się z niego USA. Była to jedna z pierwszych decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa po zaprzysiężeniu na urząd. Trump utrzymuje, że porozumienie to wprowadziłoby niekorzystne dla USA warunki w handlu z pozostałymi krajami TPP. Wiceprezydent USA Mike Pence nazwał umowę "sprawą z przeszłości". Prezydent USA zapowiedział dotychczas chęć negocjowania dwustronnych umów o wolnym handlu z Chinami, Japonią i Koreą Płd., a także z Kanadą i Meksykiem.

O funkcjonowaniu TPP bez Stanów Zjednoczonych pod koniec maja dyskutowano na spotkaniu ministerialnym państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Hanoi. Zapowiedziano wówczas kolejne rundy negocjacji w gronie TPP 11, by wypracować nowe porozumienie do listopada br.

Powrót do rozmów w sprawie TPP z udziałem 11 państw członkowskich od początku roku zapowiada Japonia. Agencja Kyodo podkreśla, że kolejną okazją do rozmów na temat nowego formatu TPP będzie zaplanowane na czerwiec spotkanie specjalnych wysłanników wszystkich 11 państw w Tokio.

Obserwatorzy twierdzą, że luka po USA w TPP stwarza dla Chin idealną okazję do promowania własnego porozumienia o wolnym handlu - Regionalnego Zrównoważonego Partnerstwa Ekonomicznego (RCEP). Zakres chińskiego porozumienia nie jest tak szeroki jak pierwotne TPP, a także nie wymaga dostosowywania się do trudnych do spełnienia warunków dotyczących ochrony własności intelektualnej, prawa pracy oraz kwestii związanych ze środowiskiem.

Poza Japonią także Australia i Nowa Zelandia dążą do jak najszybszego stworzenia TPP 11, podczas gdy Wietnam i Malezja wciąż wahają się, nie chcąc stracić możliwości rozwijania handlu opartego w dużej mierze na wymianie z USA. Porozumienie TPP podpisano w lutym 2016 r. podczas kadencji ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy. Jego sygnatariuszami były: Australia, Brunei, Kanada, Chile, Japonia, Malezja, Meksyk, Nowa Zelandia, Peru, Singapur, USA oraz Wietnam. Według obserwatorów na kraje zrzeszone w pierwotnej wersji układu przypada ponad 40 proc. światowego PKB.