Komisja Europejska przedstawiła wczoraj swoją wizję pogłębienia strefy euro oraz zacieśnienia unii gospodarczej. Wśród pomysłów na przyszłość znalazł się wspólny, europejski fundusz na gorsze dni, a także jakaś forma wspólnych papierów skarbowych.
Dokument nie diagnozuje problemów (i nie proponuje rozwiązań), które od dawna nie byłyby znane. Jednym z nich jest potrzeba ulepszeń w zarządzaniu strefą euro, które obecnie jest rozproszone między Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny, Europejski Mechanizm Stabilizacyjny oraz ministrów finansów państw, które przyjęły wspólną walutę. W tym ostatnim gronie zapadają też najważniejsze decyzje – jak np. w sprawie kolejnych wypłat pakietu ratunkowego dla Grecji.
Ponieważ jednak grupa jest nieformalna, nikt nie zapisuje nawet treści rozmów prowadzonych na spotkaniach; krytycy wskazują więc na poważny deficyt legitymizacji.
Opracowanie wzywa natomiast do zakończenia dwóch sztandarowych projektów obecnej Komisji, jakimi są unia bankowa oraz unia rynków kapitałowych. Ta pierwsza ma zabezpieczyć UE przed kryzysami wywołanymi niewypłacalnością instytucji finansowych, ta druga służy przede wszystkim dywersyfikacji źródeł finansowania sektora MŚP i jest widziana w Brukseli jako istotny element pobudzenia wzrostu gospodarczego. Wśród projektów, które Komisja chciałaby wdrożyć jest wspólny, paneuropejski fundusz gromadzący środki na wypadek upadku jakiegoś banku oraz wspólne, europejskie ubezpieczenie depozytów bankowych.
Oprócz tego Komisja proponuje dalsze działania celem pogłębienia unii monetarnej i gospodarczej. Jednym z nich jest ustanowienie specjalnego „funduszu na gorsze dni” („rainy day fund”). Gromadzone na nim środki byłyby wypłacane w ciężkich czasach, kiedy na przykład jakiemuś państwu członkowskiemu doskwiera uporczywe bezrobocie, doświadczyło katastrofy naturalnej bądź innego, niespodziewanego wydarzenia, jak np. fala migrantów. Obecnie możliwości Komisji w tym zakresie są ograniczone – pomoc dla Włoch i Grecji przy okazji kryzysu migracyjnego była raczej symboliczna, natomiast Włosi uzyskali z Brukseli błogosławieństwo na słabszą dyscyplinę budżetową.
Pomysłem na przyszłość jest również stworzenie jakiejś formy papieru skarbowego, który mógłby być emitowany przez strefę euro jako całość.
Komisja jest bardzo ostrożna, żeby nie proponować przy tym stworzenia euroobligacji, co wiązałoby się de facto z uwspólnieniem zadłużenia publicznego wszystkich członków strefy euro (nazywane również „unią transferową”). Taki pomysł, przynajmniej w obecnym klimacie politycznym, jest poza dyskusją; alergicznie nastawieni do niego są przede wszystkim politycy w Berlinie. Ale Komisja proponuje stworzenie jakiegoś paneuropejskiego instrumentu (nie muszą to być obligacje), który charakteryzowałby się bardzo niskim ryzykiem i pod tym kątem doskonale wyglądałby w portfelu inwestycyjnym europejskich banków.
Przedstawiony wczoraj dokument to kolejny z serii tzw. opracowań do dyskusji (reflection papers), które od marca b.r. opracowuje Komisja. Przedstawiają one możliwe scenariusze rozwoju Unii.