Pakiet zmian, który ma być nowym otwarciem dla partnerstwa publiczno-prywatnego w Polsce, utknął w martwym punkcie. Resort rozwoju, który go pilotuje, chce przy tej okazji zmienić system stref płatnego parkowania w kraju. I tym samym włożył kij w mrowisko.
Chodzi o wpisane doń przez resort Mateusza Morawieckiego przepisy, które w kontekście całego projektu ustawy są sprawą drugorzędną, ale to właśnie one wywołały ostry spór. MR proponuje, by miasta powyżej 200 tys. mieszkańców mogły tworzyć w ścisłych centrach dodatkowe strefy płatnego parkowania, w których obowiązywałyby znacznie wyższe opłaty – nawet sięgające 9 zł za godzinę. Poza tym postój w takich strefach miałby być płatny także w weekendy.
Ta propozycja wywołała burzę. Nieoficjalnie wiadomo, że przeciwnikiem podnoszenia stawek za parkowanie jest minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. – Jego zdaniem nie jest to jedyna recepta na zatłoczone ulice i brak miejsc postojowych – twierdzi nasze źródło zbliżone do resortu infrastruktury.
Inicjatywę MR mogą częściowo storpedować senatorowie. Przygotowali projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych, którego głównym celem jest przesądzenie, że w soboty (wbrew temu, co próbowały robić niektóre gminy) nie można pobierać opłat za parkowanie. Prace nad projektem idą do przodu – do końca czerwca senackie komisje przygotują sprawozdanie. Senatorów niedawno wsparł resort spraw wewnętrznych, któremu szefuje Mariusz Błaszczak.
Jakby tego było mało, propozycje dokładają samorządy. Miasta wnioskują np., by opłaty móc wprowadzać wszędzie także w soboty i niedziele. Ponadto chcą, by strefy z podwyższonymi stawkami mogły wyznaczać nie tylko w miasta powyżej 200 tys. mieszkańców, lecz także wszystkie na prawach powiatu i uzdrowiska. Zdaniem włodarzy miast przy obecnych niskich stawkach za parkowanie inwestorzy nie podejmują się także budowy parkingów wielopoziomowych, uznając, że jest to projekt nieopłacalny. – W rezultacie centra miast są zapchane samochodami, a znalezienie miejsca do parkowania graniczy z cudem – wskazują samorządowcy.
W tym natłoku żądań i postulatów resort rozwoju zdaje się niepewny tego, w jakim kierunku pójść. Jeszcze niedawno rozpatrywany był scenariusz, by stawek parkingowych nie określać kwotowo, jak to ma miejsce obecnie, lecz za pomocą algorytmu, np. biorąc pod uwagę średni poziom wynagrodzeń.
Zapytaliśmy MR, jakie są szanse na kompromis w sprawie opłat parkingowych i tym samym odblokowanie projektu ustawy o PPP. – Jesteśmy obecnie w końcowej fazie konsultacji społecznych i międzyresortowych. W najbliższych dniach planujemy konferencję uzgodnieniową. Ostateczne rozwiązania, także te dotyczące stref płatnego parkowania, znajdą się w projekcie, który będzie omawiany podczas konferencji – odpowiada ogólnikowo Paweł Nowak z MR.
Projekt nowej ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP) jest wyczekiwany przez przedsiębiorców. Wprowadza elastyczne zasady realizowania inwestycji w tej formule, np. bardziej liberalne kryteria oceny ofert składanych przez prywatne firmy i możliwość tworzenia spółek córek do wykonywania umów PPP (dziś nie jest to możliwe).