Referendum w sprawie przyjęcia euro jest kompromisem ze strony Prawa i Sprawiedliwości, przeciwnego integracji ze strefą euro. Największa partia opozycyjna czeka teraz na wolę ustępstw ze strony rządu - poinformowała PAP Aleksandra Natalli-Świat wiceprezes PiS.

"Próbą kompromisowego rozwiązania kwestii euro - my nie mamy powodu popierać projektu, który uważamy za niekorzystny - jest referendum. Jeżeli społeczeństwo zdecyduje, że chce przyjąć wspólną europejską walutę, zdecyduje się na takie ryzyko; wtedy jesteśmy w stanie poddać się takiej woli" - powiedziała Natalli- Świat.

"Gdybyśmy mieli reprezentować tylko nasze stanowisko, to brzmi ono nie dla euro" - dodała.

Wiceszefowa PiS podkreśliła także, że w tej chwili problemem jest tylko brak woli ze strony rządu na przeprowadzenie referendum. Z punktu widzenia PiS, referendum jest rozwiązaniem kompromisowym.

Jej zdaniem, to jakie pytanie powinno zostać zadane w referendum jest tylko kwestią techniczną.

Rząd chce przyjąć euro od 1 stycznia 2012 roku

Natalli-Świat zaznaczyła również, że w przypadku braku woli zapytania Polaków o euro, PiS nie poprze zmian konstytucji.

"Nie mamy powodu popierać zmian w konstytucji, gdyż są one z tego punktu widzenia (bez referendum - PAP) zbędne. Jesteśmy gotowi rozmawiać z rządem na płaszczyźnie merytorycznej. Polityczne rozgrywanie tej sprawy nie ma sensu, spotkania premiera z klubami parlamentarnymi będą miały sens, w przypadku gdy rząd wykaże wolę kompromisu. My przy naszym przeciwnym stanowisku taką wolę wykazujemy, pokazujemy ścieżkę jak można rozwiązać kwestię euro" - powiedziała.

Premier Donald Tusk odrzucił ideę referendum w sprawie przyjęcia euro, uważając, że niemożliwe jest sformułowanie odpowiedniego pytania.

Rząd chce przyjąć euro od 1 stycznia 2012 roku.