Rząd przyjął rozporządzenie w sprawie możliwości wprowadzania ograniczeń poboru gazu dla przemysłu. Nie powoduje to żadnych bezpośrednich skutków dla ludności - poinformował wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

"Dzisiaj nie ma ograniczeń dostaw dla żadnej grupy odbiorców" - zaznaczył Pawlak podczas konferencji po obradach Rady Ministrów.

"Przyjęcie rozporządzenia oznacza możliwość elastycznego reagowania w przypadku gwałtownych zmian w dostawach, czy w sytuacji, która by wskazywała, że ten kryzys się przedłuża i będzie konieczne oszczędzanie zużycia gazu, szczególnie przez instalacje przemysłowe" - powiedział.

Wicepremier uściślił, że możliwość ograniczeń dotyczy przedsiębiorstw, które zużywają ponad 417 mln m sześć. na 1 godzinę.

"To rozporządzenie daje możliwości elastycznego reagowania kryzysowego, natomiast nie wprowadza żadnych ograniczeń w dostawach gazu dla gospodarstw domowych" - podkreślił Pawlak.

Rozmowy z Gazpromem

PGNiG prowadzi konsultacje z Gazpromem, aby pobór gazu z rurociągu jamalskiego można było zwiększyć o ubytek na przejściu z Ukrainą w Drozdowiczach - poinformował we wtorek na konferencji prasowej wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

"Nie ma ograniczeń w dostawach gazu dla żadnej grupy odbiorców, także dla przemysłu" - zapewnił wicepremier.

Poinformował, że system pracuje stabilnie. Natomiast na wejściu z Ukrainą w Drozdowiczach dostawy zostały zredukowane do "minimalnego technicznie możliwego poziomu" - zaznaczył.

Dodał, że większa część przesyłu idzie poprzez rurociągi na terenie Białorusi przez Wysokoje. "Odbieramy część gazu z rurociągu jamalskiego" - powiedział.