Tłumy Białorusinów ruszyły do sklepów i banków, żeby wydać lub wymienić ruble po tym, jak w piątek bank centralny zdewaluował narodową walutę o 20 procent.

Agencja AFP, a także białoruski portal internetowy AFN opisują, że w mińskich sklepach tłoczono się po meble, lodówki, telewizory i komputery. Ludzie wydają ruble, bojąc się dalszego upadku ich wartości.

Korzystają też z tego, że sklepy z przyczyn technicznych nie zdążyły w ciągu weekendu zmienić cen artykułów.

W ciągu kilku godzin sprzedano tyle towarów, ile wcześniej w ciągu miesiąca - oceniają sprzedawcy w kilku sklepach.

W kantorach i bankach wykupywano dolary i euro

Bank centralny zdewaluował rubla, by zahamować topnienie białoruskich rezerw walutowych. Był to także warunek przyznania Białorusi przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy kredytu wysokości 2,5 mld dolarów.