Wielkie inwestycje infrastrukturalne, maksymalne wykorzystanie środków europejskich i dzięki temu skuteczniejsza ochrona miejsc pracy - to priorytety polityki gospodarczej w 2009 roku wymieniane przez premiera Donalda Tuska.

"Do tego, na tyle na ile to będzie możliwe, ochrona najsłabszych. Szczególnie myślę o najniżej uposażonych emerytach, bo gdyby zaczęło się dziać coś gorszego w światowej gospodarce, o tych najsłabszych trzeba będzie zadbać" - powiedział Tusk dziś dziennikarzom w Gdańsku, pytany o priorytety rządu w polityce gospodarczej w nadchodzącym roku.

Jak dodał, w sytuacji w jakiej znalazł się świat "każdy odpowiedzialny rząd powinien z niezwykłą wrażliwością i wyczuleniem pamiętać o najsłabszych".

Zdaniem szefa rządu, w sytuacji, kiedy każdego dnia zmienia się kurs walut na świecie, każdego dnia upadają jakieś firmy, dochodzą do nas głosy wybitnych ekonomistów, którzy porównują obecny kryzys gospodarczy do tego z lat 20., a niektórzy mówią, że od 100 lat w sensie rozległości i głębokości jest to największy kryzys, "przede wszystkim trzeba pamiętać o tych, którzy mogą być najbardziej bezbronni".

I dlatego - jak mówił premier - "priorytetem na rok 2009 będzie działanie na rzecz utrzymania miejsc pracy".

Jak podkreślił, bardzo liczy na współpracę ze związkami zawodowymi. "Chyba związkowcy zrozumieli, że w takich czasach trzeba dbać o firmy, czyli miejsca pracy, a nie ciągle żądać więcej" - powiedział Tusk.



"2009 rok będzie rokiem wdrażania drugiego etapu inwestycji infrastrukturalnych"

Zaznaczył też, że 2009 rok "będzie rokiem wdrażania drugiego etapu inwestycji infrastrukturalnych".

Szef rządu zwrócił uwagę, że mijający rok został poświęcony na "przygotowanie przedpola, podpisywanie umów, głównie tych autostradowych".

"I wydawało się niektórym, że to jest czas jałowy, bo nie było kilometrów, ale tony dokumentów. Ale one musiały powstać, żeby móc odblokować zastój w inwestycjach autostradowych" - przekonywał premier.