Od 40 do ponad 60 proc. straciły w 2008 roku otwarte fundusze akcyjne inwestujące na GPW. W przyszłym roku uzyskają dodatnie stopy zwrotu jeśli sprawdzą się optymistyczne scenariusze dla światowej gospodarki.
To najsłabszy rok w historii funduszy inwestycyjnych - mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
W 2009 roku o sytuacji na giełdach i wynikach funduszy akcyjnych przesądzi stan światowej gospodarki. Jeśli nie sprawdzą się najbardziej ponure prognozy, klienci funduszy mogą liczyć na dodatnie stopy zwrotu w skali roku.
- Głównym czynnikiem, determinujacym zachowanie rynków akcji, będzie skala globalnego spowolnienia i recesji oraz moc, z jaką uderzą w gospodarki rozwinięte i wschodzące, w tym polską. Zobaczymy, czy sprawdzą się najbardziej negatywne prognozy dla naszego kraju, mówiące o ujemnej dynamice PKB lub minimalnym wzroście - mówi Marek Mikuć, wiceprezes TFI Allianz Polska.
Nie wyklucza, że polskie fundusze akcyjne przyszły rok mogą zakończyć dwucyfrowymi dodatnimi stopami zwrotu, choć w jego I połowie inwestorzy powinni być przygotowani na duże wahania indeksów.
- Rynek może być zmienny i spaść do nowych minimów. Jeżeli globalna recesja nie będzie zbyt głęboka, od połowy roku lub w III kwartale rynek może mocno wzrosnąć. WIG20 na poziomie 2000-2100 punktów będzie oznaczał przynajmniej kilkunastoprocentową zwyżkę - dodaje Marek Mikuć.
WIG20 musi zyskać około 11 proc., aby znaleźć się na poziomie 2000 punktów.
Spadki w I połowie roku, a następnie odbicie to scenariusz, jaki dla warszawskiej giełdy zakłada Quercus TFI. Zarządzający spodziewają się, że za kilka miesięcy może dojść do końca bessy, ponieważ rynki finansowe z wyprzedzeniem dyskontują poprawę sytuacji gospodarczej. A do tego powinno dojść pod koniec 2009 roku.
- W pierwszych miesiącach roku radzimy inwestować w fundusze obligacji, ochrony kapitału i gotówkowe. Od połowy roku będzie dobry moment na zwiększanie udziału akcji w portfelu. Fundusze akcji mogą cały przyszły rok zamknąć na plusie - mówi Sebastian Buczek, szef Quercus TFI.
Mirosław Saj, analityk BM DnB Nord, spodziewa się, że 2000 punktów to maksymalny poziom, jaki WIG20 może osiągnąć w 2009 roku.
- Gospodarka powinna spowalniać, a spółki obniżają prognozy wyników. Indeks powinien poruszać się między 1500 a 2000 punktów jeszcze przynajmniej przez rok - dodaje Mirosław Saj.
Zarządzający zalecają jednocześnie skupienie się na tych krajowych funduszach akcyjnych, które inwestują na szerokim rynku na GPW lub w papiery spółek z WIG20.
- W pierwszej fazie odbicia z reguły silniejsze są większe spółki. Jeżeli koniunktura się poprawi, niektóre przecenione mniejsze firmy dadzą dobrze zarobić, ale WIG20 będzie raczej silniejszy niż mWIG40 i sWIG80 - mówi Marek Mikuć.
Najmniej wątpliwości budzą perspektywy krajowych funduszy dłużnych. Ich wyniki poprawiają się wraz ze spadkiem stóp procentowych. Im niższe stopy, tym wyższa wycena obligacji w portfelu. Po ostatniej obniżce o 75 pkt bazowych, główna stopa NBP, referencyjna, wynosi 5 proc. Szef Quercus TFI spodziewa się, że do połowy roku RPP obniży ją do 3,5 proc. Według Marka Mikucia średnia stopa zwrotu krajowych funduszy dłużnych w 2009 roku może sięgnąć 8-10 proc.