Inwestycje w kraju już nie wystarczają spółkom mieszkaniowym. Ruszają na Europę. Skutek ma być lepszy niż próby podboju Rosji.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Przygodę z zagranicznym rynkiem zaczyna właśnie Murapol, jeden z największych w kraju deweloperów mieszkaniowych. Firma przygotowuje projekty w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Z budową 120 mieszkań w Berlinie ma ruszyć w II kwartale. Na etapie przedwstępnej umowy zakupu dwóch działek jest inwestycja w szkockim Edynburgu. Budowa 20 apartamentów w tym mieście ma ruszyć w końcu 2017 r.
– Obecnie przyglądamy się kolejnym lokalizacjom, analizujemy rynki w Rzymie i Barcelonie – zapowiada Michał Sapota, prezes Murapolu.
Z budową w Niemczech rusza też P.A. Nova. Do połowy przyszłego roku planuje wybudować 38 mieszkań w Bawarii. Ma to być „wyższa półka cenowa”, a wartość całej inwestycji szacowana jest na 7 mln euro. Z kolei Unihouse, oddział budowlanego Unibepu, zaczyna rozkręcać działalność deweloperską w Norwegii. W 2016 r. skończył tam pierwszą inwestycję na 39 mieszkań, z których sprzedano do tej pory 26. Teraz realizuje trzyetapowy projekt na 106 lokali, z których już 68 znalazło nabywców. Wszystkie są realizowane w technologii modułowej.
Co ciągnie polskie spółki na zachodnie rynki? Murapol, który już jest jednym z największych deweloperów w Polsce – w 2016 r. sprzedał ponad 3 tys. lokali – deklaruje, że szuka nowych sposobów na rozwój i od dawna myśli o działalności międzynarodowej. Takim pomysłom sprzyja też sytuacja na zagranicznych rynkach.
– Z dostępnych danych wynika, że w Berlinie do 2025 r. będzie zapotrzebowanie na 100 tys. mieszkań. To tworzy olbrzymi potencjał dla realizacji projektów deweloperskich – tłumaczy prezes Murapolu.
Także P.A. Novę do Niemiec przyciągnął boom mieszkaniowy oraz chęć rozwinięcia nowych obszarów działalności. Oprócz tego projektu będzie w Niemczech rozbudowywać też zakład firmy Dr. Schumacher, producenta chusteczek nawilżanych. W przypadku Unibepu i Unihouse wejście w deweloperkę w Norwegii było konsekwencją wcześniejszej działalności na tym rynku. Unihouse już wcześniej budował tam budynki i mieszkania modułowe na zamówienie. Do tej pory było to blisko 1,7 tys. lokali.
– Staliśmy się rozpoznawalną marką na rynku norweskim, inwestorzy przekonali się do naszej jakości i terminowości – mówi Wojciech Jarmołowicz z Unibepu.
Tłumaczy, że taki model biznesowy jest dla firmy bardzo korzystny, bo najpierw zarabia na wykonawstwie, a następnie na działalności deweloperskiej. Nie ujawnia, ile dokładnie do tej pory zyskała na deweloperce w Norwegii.
Analitycy na razie ostrożnie wypowiadają się o planach ekspansji krajowych spółek na Zachód i ich szansach na sukces. Jako plus wskazują, że są to rynki stabilne i w miarę przewidywalne.
– Sądzę, że takich prób może pojawić się w branży więcej, jeśli pionierom uda się zarobić na pilotażowych projektach. Perspektywy mają na pewno lepsze niż wtedy, kiedy branża szykowała się do podboju Rosji – ocenia Maciej Wewiórski, analityk w Domu Maklerskim BOŚ.
Chodzi o poprzednią falę zagranicznych planów wśród deweloperów sprzed dekady. Boom na rynku nieruchomości w kraju i na świecie zachęcił część firm do spróbowania sił na Wschodzie, głównie w Rosji. Duże plany wobec tego kraju, zarówno jeśli chodzi o mieszkania, jak i inwestycje komercyjne, miały m.in. J.W. Construction czy Polnord. Wybuch kryzysu finansowego, kłopoty gospodarcze i sytuacja polityczna Rosji spowodowały, że niewiele z nich wyszło.
Maximilian Mendel z Reas, firmy doradczej na rynku nieruchomości, wskazuje, że poza wyzwaniami związanymi z lokalnym prawem czy wymaganiami kupujących (na Zachodzie normą jest np. wykończenie pod klucz) dużą barierą może być pochodzenie spółek.
– W Niemczech na przykład istnieje przywiązanie do lokalnej produkcji i firm, a polskie pochodzenie produktów do tej pory nie było specjalnie podkreślane. Sądzę, że rodzimi deweloperzy mają jeszcze bardzo dużo miejsca do rozwoju w Polsce. Potrzeby mieszkaniowe są tutaj ogromne i wychodzenie za granicę w celu rozwinięcia spółki nie wydaje się niezbędne – ocenia.
To może oznaczać, że szczególnie duże wyzwania stoją przed P.A. Novą i Murapolem, które chcą za granicą rozwijać się samodzielnie. Pierwsza za pośrednictwem P.A. Nova BT GmbH, a Murapol przez Murager GmbH i Murascot Ltd. P.A. Nova zapowiada przy tym, że sprzedażą jej mieszkań w Niemczech zajmie się profesjonalne biuro nieruchomości z dużym doświadczeniem, z którym firma już uzgodniła warunki współpracy. Także Murapol nie wyklucza współpracy z lokalnymi biurami nieruchomości.
– Liczymy, że mieszkania, które zaoferujemy, znajdą nabywców zarówno wśród obywateli tych krajów, jak i mieszkających tam Polaków – deklaruje Michał Sapota.
Inaczej do sprawy podszedł Unibep, który działalność deweloperską w Norwegii prowadzi z lokalnym partnerem przez spółkę, w której ma 50 proc. udziałów.
Bo, jak mówi Wojciech Jarmołowicz, to zdecydowanie ułatwia działalność.