W 2009 roku klienci, którzy powodują mało szkód, mają szansę na tańsze polisy OC. Nie będzie ich już obciążał podatek Religi, a wypłaty za śmierć osoby bliskiej w wypadku jeszcze nie wpłyną istotnie na budżety ubezpieczycieli.
Na koniec 2008 roku wydamy na ubezpieczenia majątkowe niemal 20 mld zł, z czego aż ponad 12 mld zł na ubezpieczenia komunikacyjne - wynika z szacunków GP po trzech kwartałach. Polisy dla aut zapewniły w tym roku niemal 12-proc. wzrost rynku. Około 64-proc. wzrost przychodów ubezpieczyciele zawdzięczają polisom komunikacyjnym.
Liczba nowych samochodów wzrośnie o około 9 proc., co widać we wzroście przychodów z ubezpieczeń AC. Przedsiębiorcy wydali na nie o 308 mln zł więcej niż rok wcześniej. Dla segmentu klientów indywidualnych było to 142 mln zł więcej. Do wzrostu popytu na polisy OC przyczynił się zalew używanych aut (od początku roku do listopada sprowadzono ich ponad 1 mln). Na te więcej wydali klienci indywidualni (wzrost o 412 mln zł) niż firmy (wzrost o 169 mln zł). 2009 rok może już nie być tak dobry, bo i do nas dotrze fala spadków sprzedaży nowych aut. Nie wiadomo też, czy rząd nie wprowadzi tzw. podatku ekologicznego, który zmniejszyłby opłacalność sprowadzania aut używanych.
Jeszcze w najbliższym roku wypłaty zadośćuczynień za śmierć bliskiej osoby nie będą ważyły na wynikach finansowych, ze względu na konieczność przeprowadzenia procesów sądowych. A już od początku stycznia towarzystwa odetchną, bo nie będą musiały odprowadzać od składek na OC 12-proc. podatku Religi, co było dużym problemem. Wskaźnik rentowności brutto dla tej grupy ubezpieczeń od początku 2008 r. był coraz gorszy (po I kwartale - 1,38 proc., po II - 4,52 proc, a po III - 5,67 proc.). Przed wprowadzeniem podatku Religi taka działalność była rentowna. Można więc zakładać, że po jego zniesieniu towarzystwa będą miały możliwości utrzymania, a może nawet obniżenia cen - ale tylko dla tych, którzy powodują mało szkód.
Tym bardziej że presja na walkę o klienta ceną będzie w przyszłym roku jeszcze większa niż w tym. PZU zgodnie ze swoją strategią będzie ostro walczyło o utrzymanie swoich udziałów w rynku. Walka może być tym ostrzejsza, że będzie się toczyła o rynek, który będzie rósł w przyszłym roku wolniej, bo mniej będzie do ubezpieczania nowych i używanych aut.