Zdaniem ekonomisty rządowy program Mieszkanie Plus jest potrzebny, jednak to, co do tej pory wiemy o projekcie, to „raczej ciągle spekulacje niż informacje”. „Nie wiemy, jaki będzie standard mieszkań, wielkość, precyzyjne warunki najmu” – wyliczał ekspert.
Jak zauważył, program jest szansą na to, że Polacy mogą mieć lepszy dostęp do infrastruktury mieszkaniowej, a tym samym będą dościgać standardy Unii Europejskiej.
Mieszkanie Plus to także zdaniem ekonomisty szansa na zwiększenie mobilności obywateli, na zmianę miejsca zamieszkania i łatwiejsze podjęcie pracy zwłaszcza wśród młodych osób.
Według niego problemem w realizacji celów programu może być budowa mieszkań poza wielkimi metropoliami. „Z tego co pamiętam tylko Poznań i Katowice mówią: +mamy tereny, które możemy wnieść+. Budowanie tych mieszkań w małych miejscowościach wydaje się mniej racjonalne – pewnie potrzebne, ale nie tak skuteczne” – ocenił ekonomista.
Program Mieszkanie Plus przewiduje budowę tanich lokali na wynajem z możliwością nabycia do nich prawa własności, gdzie średni czynsz, bez uwzględnienia kosztów eksploatacji oraz mediów, w mieszkaniu na wynajem ma wynieść od 10 do 20 zł za m kw., a w opcji najmu z docelowym wykupem mieszkania ma być to ok. 12 do 24 zł za m kw.
Mieszkania mają być budowane m.in. na gruntach wniesionych do Narodowego Funduszu Mieszkaniowego m.in. przez Skarb Państwa i gminy. Operacyjne prowadzenie inwestycji i zarządzanie powstałymi zasobami lokalowymi koordynować będzie Narodowy Operator Mieszkaniowy - obecnie pilotażowo funkcję tę pełni BGK Nieruchomości. Celem rządu jest, aby w 2030 r. liczba mieszkań przypadających na 1 tys. mieszkańców osiągnęła średnią unijną, czyli 435 mieszkań, wobec średniej 363 mieszkań obecnie.