ZAiKS żąda od YouTube opłat za umieszczanie w polskiej wersji serwisu teledysków polskich artystów. Finał może wyglądać jak w Wielkiej Brytanii, gdzie YouTube zablokował teledyski.
YouTube, należący do Google serwis z plikami wideo, poinformował, że od poniedziałku zablokował wszystkie teledyski dostępne w serwisie dla Brytyjczyków. Poszło o pieniądze. YouTube nie zgodził się na opłaty, jakich zażądał od niego w imieniu artystów PRS for Music, odpowiednik polskiego stowarzyszenia autorów ZAiKS.
ZAiKS prowadzi podobne rozmowy z YouTube na temat opłat za umieszczanie teledysków w polskiej wersji serwisu. I - podobnie jak w przypadku brytyjskim - YouTube nie godzi się na razie na żądane stawki.
- To może być precedens. Czy YouTube, blokując tak atrakcyjną ofertę jak teledyski, nie straci na zainteresowaniu internautów i czy ta strata nie będzie dla niego bolesna - zastanawia się Andrzej Kuśmierczyk, kierownik wydziału licencji ZAiKS.
Czy polskie stowarzyszenie twórców pójdzie w ślad za Brytyjczykami i na YouTube nie będzie można już zobaczyć polskich teledysków?
- YouTube chce rozmawiać, uznaje prawa artystów, ale wciąż nie godzi się na proponowane przez nas stawki - dodaje Andrzej Kuśmierczyk.
Rozmowy z PRS for Music zakończyły się fiaskiem, bo YouTube uznał żądania stowarzyszenia za wygórowane. Andrzej Kuśmierczyk podkreśla, że wysokość opłat żądanych przez ZAiKS na pewno jest o wiele mniejsza niż w przypadku Brytyjczyków, ale szczegółów nie ujawnia.
- Mogę tylko powiedzieć, że nie chcemy, by YouTube płacił za każde kliknięcie, ale dzielił się procentem od przychodów z reklam, wyświetlanych przy każdym teledysku - dodaje Andrzej Kuśmierczyk.