Rozmawiamy z MIROSŁAWEM KUGIELEM, prezesem zarządu Kompanii Węglowej - Polska elektroenergetyka skazana jest na węgiel kamienny. Obie te branże: i górnictwo, i elektroenergetyka muszą się dostosować do realiów rynkowych. Jeżeli zabraknie środków na rozwój polskiego górnictwa, to nasza elektroenergetyka będzie skazana na węgiel z importu.
• Jak zmiany na rynku węgla wpłynęły na strategię inwestycyjną Kompanii Węglowej?
- Inwestycje to dość skomplikowany obszar. W lipcu tego roku musieliśmy przemodelować nasze strategiczne cele. Wcześniej zakładano spadek produkcji węgla w Kompanii Węglowej. Prognozowano, że w 2015 roku wydobycie będzie się kształtować na poziomie 43-44 mln ton. Natomiast w związku z sytuacją na rynku węgla należało zmienić strategię inwestycyjną i założyć wzrost wydobycia. A zatem w naszej strategii najistotniejszym celem jest zwiększenie mocy produkcyjnych. Tak, aby w 2015 roku można było - w przypadku takiej potrzeby - wydobywać ok. 49 mln ton węgla. Oczywiście poziom wydobycia uzależniony będzie od sytuacji rynkowej. Natomiast chcemy, by Kompania Węglowa w przypadku dobrej koniunktury mogła wydobywać ok. 49 mln ton. W związku z tym konieczne było zwiększenie nakładów inwestycyjnych.
W lipcu 2008 roku te nakłady zwiększono w planie techniczno-ekonomicznym: z 800 do 950 mln zł. Rok 2008 jest przełomowy i nie jesteśmy pewni, czy cała zaplanowana kwota zostanie wydana na inwestycje. Prawdopodobnie całej tej kwoty nie zdołamy wydać.
W 2009 roku nakłady inwestycyjne KW SA mają wynieść 1 mld 150 mln zł, w 2010 roku 1 mld 250 mln zł, natomiast w 2011 roku 1,5 mld zł. A później do końca 2015 roku te nakłady mają być na poziomie 1 mld 100 mln zł. Na pewno główny nacisk będziemy kłaść na realizację robót przygotowawczych, na udostępnienie nowych poziomów. Chodzi tu o inwestycje w złoże, w nowe poziomy i wyrobiska oraz inwestycje w pogłębianie szybów. Dochodzi wymiana parku maszynowego na maszyny wysokowydajne, bazujące na nowoczesnych technologiach. Oczywiście również nakłady na bezpieczeństwo pracy będą wzrastać.
• Skąd Kompania Węglowa zamierza pozyskać środki na zaplanowane inwestycje?
- Przede wszystkim należy zaznaczyć, że trudno dziś prognozować, co się będzie działo na rynku światowym. Przecież w czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu ceny węgla rosły. Zapanował hurraoptymizm, aż tu nagle od początku listopada ceny węgla zaczęły spadać. Dziś trudno cokolwiek prognozować. Żaden poważny ekonomista nie przewidział załamania rynków finansowych. My budujemy swą strategię na bazie kontaktów z rynkiem krajowym. Nasze prognozy zakładają, że na rynku krajowym będziemy sprzedawać ok. 40 mln ton węgla. Natomiast na rynkach zagranicznych w ciągu najbliższych trzech, czterech lat będziemy lokować nie więcej niż 4 mln ton węgla. A zatem stabilizacja funkcjonowania firmy ma wynikać z relacji na rynku krajowym. To daje gwarancję, że przy prawidłowych relacjach kosztów i cen można będzie realizować wszystkie zadania, które sobie wyznaczyliśmy.
Oczywiście ceny węgla z naszych kopalń nie mogą być wyższe od cen węgla z importu. Mamy tego pełną świadomość. Polska elektroenergetyka skazana jest na węgiel kamienny. Obie te branże: i górnictwo, i elektroenergetyka muszą się dostosować do realiów rynkowych. Jeżeli zabraknie środków na rozwój polskiego górnictwa, to nasza elektroenergetyka będzie skazana na węgiel z importu.
Jednak trzeba pamiętać, że górnictwo przeszło bardzo głęboką restrukturyzację, jakiej nie doświadczyła żadna inna branża. I jeśli chodzi o wydajność w polskich kopalniach, to ona jest porównywalna z wydajnością w kopalniach głębinowych w Niemczech czy Hiszpanii. My otwarcie pokazujemy energetykom, skąd takie, a nie inne propozycje cenowe z naszej strony. Natomiast energetycy prowadzą własną politykę sprzedaży energii elektrycznej. Otrzymaliśmy ofertę zakupu energii elektrycznej na 2009 rok po cenach od 45-60 proc. wyższych od tych, jakie płacimy w 2008 roku. A trzeba pamiętać, że górnictwo i elektroenergetyka to naczynia połączone.
• Na jakim etapie są negocjacje cenowe z elektroenergetyką?
- Prowadzimy teraz rozmowy dotyczące cen. To cała seria rozmów. Mamy trzech największych kontrahentów: PKE, EdF i PGE. Najpierw z tymi kontrahentami musimy wynegocjować ceny. Do końca 2008 roku musimy podpisać umowy. Jesteśmy teraz na etapie podpisywania umów na zakup energii elektrycznej.
Jeżeli będzie nadprodukcja węgla w Polsce, to będziemy dostosowywać jego produkcję do potrzeb rynku krajowego i efektywnego eksportu. Przykładowo ArcelorMittal wygasza piece, ogranicza produkcję stali, ale cen nie obniża. Wszystkie propozycje zakupu wyrobów stalowych, które otrzymaliśmy na 2009 rok, są o ponad 30 proc. wyższe od cen tegorocznych. A ceny wyrobów wysoko przetworzonych - maszyn i urządzeń - wzrosły na 2009 rok nawet i o 50 procent.
• Co jest teraz największym problemem Kompanii Węglowej?
- Największym problemem jest to, by możliwie w jak najkrótszym czasie przygotować nowe fronty wydobywcze. Docelowo w Kompanii Węglowej powinna być stworzona możliwość, aby w krótkim czasie uruchomić dodatkowo przynajmniej trzy wysokowydajne kompleksy ścianowe.
Skąd chcemy pozyskać środki? Mamy około 900 mln zł środków z amortyzacji i możemy je przeznaczyć na inwestycje. Ponadto w przyszłym roku Kompania Węglowa być może pozyska ok. 500 mln zł z tytułu sprzedaży udziałów Południowego Koncernu Węglowego. Ponadto liczymy, że w 2010 roku Kompania otrzyma ok. 360-460 mln zł na realizację inwestycji początkowych. A zatem mielibyśmy zabezpieczone środki do 2012 roku. Dochodzi tu jeszcze sprawa kopalni Silesia. Możliwe, że zostanie ona sprzedana. Ponadto liczymy, że Kompania Węglowa zostanie w 2009 roku dokapitalizowana kwotą 416 mln zł. Strategia Kompanii Węglowej uwzględnia środki zapisane w strategii dla górnictwa do 2015 roku.
• Kiedyś mówiło się o możliwości emisji obligacji przez Kompanię. Czy jest rozważana taka ewentualność?
- Prowadzimy na ten temat rozmowy sondażowe. Jednak należy pamiętać, że nie ma nic za darmo. Obligacje nie są tanim pieniądzem. Po pięciu latach trzeba je wykupić i to z oprocentowaniem. Najlepiej sięgnąć po środki z giełdy. Natomiast, by myśleć o giełdzie, to trzeba najpierw uporządkować swą strukturę. My mamy udziały w stu różnego rodzaju spółkach, z czego w 20 spółkach mamy udziały niemal stuprocentowe. Musimy to uporządkować.
Celem strategicznym w każdej dużej firmy jest obecność na giełdzie. I taki cel nam przyświeca. Natomiast to, czy i kiedy Kompania Węglowa wejdzie na giełdę, nie zależy od zarządu. Jak zapisano w strategii dla górnictwa, to załoga musi wyrazić zgodę na prywatyzację poprzez giełdę. My będziemy się przyglądać, jak rynek wyceni Katowicki Holding Węglowy oraz Bogdankę.
Mirosław Kugiel, Funkcję prezesa zarządu Kompanii Węglowej pełni od kwietnia 2008 roku. Wcześniej był wiceprezesem Kompanii Węglowej odpowiedzialnym za sprawy marketingu i sprzedaży. Był dyrektorem pionu produkcji w Katowickim Holdingu Węglowym. Pełnił też funkcje wiceprezesa zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego oraz prezesa zarządu Rybnickiej Spółki Węglowej.
• MIROSŁAW KUGIEL
Funkcję prezesa zarządu Kompanii Węglowej pełni od kwietnia 2008 roku. Wcześniej był wiceprezesem Kompanii Węglowej odpowiedzialnym za sprawy marketingu i sprzedaży. Był dyrektorem pionu produkcji w Katowickim Holdingu Węglowym. Pełnił też funkcje wiceprezesa zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego oraz prezesa zarządu Rybnickiej Spółki Węglowej.