Rozmawiamy z MAŁGORZATĄ ZALESKĄ, prezesem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - Wkrótce depozyty bankowe będą gwarantowane w 100 proc. do kwoty 50 tys. euro. Możliwe, że wkrótce poziom ochrony jeszcze wzrośnie, gdyż Unia Europejska zastanawia się nad obowiązkowymi gwarancjami do 100 tys. euro. Ale już w tej chwili większość Polaków ma oszczędności chronione w całości.
• W jakich sytuacjach Bankowy Fundusz Gwarancyjny może interweniować?
- BFG może pomagać bankom, które mają problemy z wypłacalnością, w postaci udzielenia im pożyczek. Gdy dochodzi do upadłości banku, BFG jest instytucją gwarantującą depozyty. Ostatnia upadłość miała miejsce w Polsce bardzo dawno, tzn. w 2001 roku, i dotyczyła banku spółdzielczego, natomiast ostatnia upadłość banku komercyjnego - w 2000 roku. Od 2001 roku w polskim systemie bankowym nie ogłoszono upadłości żadnego banku.
• A czy BFG przygląda się teraz któremuś z banków?
- Jednym z zadań ustawowych Funduszu jest analizowanie sytuacji finansowej banków, zwłaszcza z punktu widzenia tzw. systemu wczesnego ostrzegania, czyli identyfikowania ewentualnych zagrożeń. Takie analizy są robione na bieżąco. Analizy wskazują, że sytuacja banków w Polsce, z punktu widzenia ich wypłacalności i jakości aktywów, jest dobra.
• Kiedy praktycznie gwarancje dla lokat bankowych wzrosną do równowartości 50 tys. euro?
- W ustawie, która została przyjęta przez parlament, jest zapisane, że nowy poziom gwarancji - 50 tys. euro w 100 proc. - zacznie obowiązywać w dniu opublikowania zmienionej ustawy. Okres na wejście w życie nowelizacji limitu gwarancji został skrócony, zwyczajowo jest to 14 dni od dnia ogłoszenia.
• Kto zapłaci za te dodatkowe gwarancje dla lokat bankowych?
- Są dwa podstawowe źródła finansowania BFG. Jednym jest fundusz ochrony środków gwarantowanych (fośg), w którym są zgromadzone środki jako rezerwa na wypłatę ewentualnych kwot gwarantowanych. Drugim źródłem jest opłata roczna, którą banki wnoszą na rzecz BFG co roku w określonej wysokości. Wysokość stawek fośg i opłaty określa Rada Funduszu do końca listopada każdego roku i obecnie trwają analizy dotyczące wysokości stawek na przyszły rok. W analizach uwzględniany jest oczywiście poziom potencjalnych zobowiązań Funduszu przy limicie gwarancji, podniesionym do 50 tys. euro. Wspomnieć należy, że w sytuacjach kryzysowych Fundusz może korzystać z dodatkowych źródeł finansowania. Przykładowo BFG może otrzymać dotacje z budżetu państwa oraz kredyt krótkoterminowy z NBP.
• Jaką kwotą dysponuje w tej chwili BFG?
SKĄD PIENIĄDZE W BFG
O poziomie opłaty rocznej decyduje Rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Ustalana jest ona procentowo i składa się z dwóch części. Pierwsza to odsetek aktywów bilansowych oraz gwarancji i poręczeń ważonych ryzykiem (na 2008 rok jest to 0,045 proc.). Druga to procent pozabilansowych zobowiązań, także ważonych ryzykiem (w tym roku wskaźnik ten wynosi 0,0225 proc.).
- Biorąc pod uwagę sytuację sektora bankowego w Polsce, jest to kwota wystarczająca. W bankach utrzymywany jest fośg, pobierana jest opłata roczna, a zatem w Funduszu skumulowane są środki także z lat ubiegłych. Nie jest ideą systemów gwarantowania depozytów, żeby zgromadzić tyle środków, ile jest depozytów w całym systemie bankowym. Takie rozwiązanie byłoby bardzo kosztowne i nieuzasadnione. Pamiętać należy, że systemy gwarancyjne mają za zadanie wspierać stabilność w pojedynczych bankach. Gdy problemy ma cały system bankowy, musi zadziałać cała sieć bezpieczeństwa, czyli także bank centralny, nadzór i państwo. Przykładem są obecne działania interwencyjne w innych krajach.
AKTYWA BFG
Na koniec 2007 r. aktywa BFG miały wartość 5,59 mld zł. W to wliczane były m.in. należności od banków z tytułu udzielonych pożyczek z funduszu pomocowego oraz restrukturyzacji banków spółdzielczych. Największą część aktywów stanowiły dłużne papiery wartościowe emitowane przez państwa, o wartości ponad 4,96 mld zł. Na funduszach ochrony środków gwarantowanych banki zgromadziły blisko 1,18 mld zł.
• Od przyszłego roku składki wnoszone do Funduszu przez banki będą wyższe, depozyty utrzymywane w bankach też będą wyższe. Banki mogą podwyżki przenieść na klienta?
- W wypadku fośg banki trzymają środki u siebie, w postaci bezpiecznych papierów wartościowych, czyli te papiery pracują w ich portfelach, przynosząc dochody. A zatem nie stanowi to dla banków istotnego obciążenia. Pewnym obciążeniem jest oczywiście opłata roczna, którą banki wnoszą na rzecz BFG. Fundusz dąży do tego, aby opłata ta nie była dla banków zbyt dużym obciążeniem, przy czym BFG jest jednocześnie jedną z instytucji, która ma dbać o bezpieczeństwo lokat, a zatem cel ustawowy musi być uwzględniany przy ustalaniu wysokości obciążeń. Decyzja w sprawie wysokości stawek zostanie podjęta jeszcze w tym miesiącu. Biorąc pod uwagę sytuację na rynkach międzynarodowych oraz wzrost limitu gwarancji, nie można wykluczyć wzrostu stawek, zwłaszcza fośg.
• Nikt nie ukrywa, że podniesienie gwarancji depozytów do 50 tys. euro ma przede wszystkim dać efekt psychologiczny. Czy nie byłby on mocniejszy, gdyby pełnymi gwarancjami objąć wszystkie depozyty?
- Rzeczywiście podwyższenie limitu gwarancji do 50 tys. euro warto dodać w 100 proc., ma przede wszystkim wymiar psychologiczny, bo w zasadzie 98 proc. Polaków już przy limitach do 22,5 tys. euro ma prawie pełne gwarancje. Niewielu Polaków ma oszczędności większe niż 22,5 tys. euro. W UE dyskutowany jest projekt dyrektywy, który proponuje, żeby od końca przyszłego roku limit gwarancji podnieść do 100 tys. euro. UE rozważa też wprowadzenie maksymalnego poziomu gwarancji lokat, tak żeby nie dochodziło do konkurowania między poszczególnymi systemami bankowymi wysokością gwarancji depozytów. Trzeba patrzeć na wysokość limitów wielowątkowo. W przygotowywanej dyrektywie jest ważna propozycja, tzn. radykalne skrócenie czasu oczekiwania przez deponentów na wypłatę kwot gwarantowanych. Teraz unijne i polskie prawodawstwo przewiduje, że od momentu niedostępności wkładów bankowych do momentu wypłat tych kwot nie powinno minąć więcej niż 3 miesiące. W projekcie dyrektywy jest propozycja skrócenia okresu oczekiwania na wypłaty depozytów do 10 dni.
• Wszyscy mówią, że nasz system bankowy jest zdrowy, ale nawet najzdrowszy bank nie wytrzyma, jeśli zbankrutuje jego zagraniczny udziałowiec i przestraszeni deponenci masowo zaczną wycofywać z banku swoje pieniądze.
- Pamiętajmy o tym, że banki działające w Polsce, nawet jeśli mają zagranicznych właścicieli, są odrębnymi jednostkami organizacyjnymi. Upadłość banku zagranicznego nie oznacza automatycznej upadłości banku działającego w Polsce. W takich przypadkach bardzo ważne są działania uspokajające i edukacyjne, aby nie wystąpił run na bank. Podniesienie limitów gwarancji depozytów jest jednym z takich przedsięwzięć uspokajających. Ostatnio na tyle dużo się mówi i pisze na temat kryzysu, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome istnienia sieci bezpieczeństwa finansowego. Instytucją odpowiedzialną za bezpieczeństwo depozytów jest KNF. NBP może wspomóc banki w zakresie płynności, a ponadto środki na stabilizowanie sytuacji mogą być skierowane z budżetu. BFG też może, jak wspomniałam, wspomóc finansowo banki.
• System jest tak skonstruowany, że gdy duży bank ma problem, problem ma cały sektor, bo musi zadbać, by wypłacić depozyty osobom z bankrutującego banku. To może pociągnąć cały sektor.
- Stabilność systemu bankowego jest rodzajem solidarności i odpowiedzialności. Gdy bankrutuje pojedynczy bank, ma to wpływ na cały sektor. Innym zdrowym bankom także zależy na tym, aby wypłacić kwoty gwarantowane klientom upadłego banku, bo w przeciwnym przypadku mogłoby dojść do runu na ich bank. Pamiętajmy także, że jest cała sieć bezpieczeństwa, która dąży do tego, aby nie występowały problemy systemowe w sektorze bankowym. Jedną z takich instytucji jest właśnie BFG.
• MAŁGORZATA ZALESKA
prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, członek zarządu International Association of Deposit Insurance, profesor zwyczajny w Katedrze Bankowości SGH
Małgorzata Zaleska, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, członek zarządu International Association of Deposit Insurance, profesor zwyczajny w Katedrze Bankowości SGH Fot. wojciech Górski / DGP