Rozmawiamy z MARCINEM HERRĄ, prezesem spółki PL. 2012 - Już pod koniec tego roku postępy każdej z ponad 300 inwestycji niezbędnych do zorganizowania zawodów będzie można śledzić w internecie. Za kilkanaście miesięcy Polska będzie największym placem budowy w Europie.

Wie pan, co mówią prezydenci UEFA po każdym turnieju piłkarskich mistrzostw Europy?

– Że były najlepsze.

Ile by pan postawił na to, że w lipcu 2012 r. usłyszymy podobne stwierdzenie?

– Tyle, ile bym miał. I mówię to z pełnym przekonaniem. To, co zaczęliśmy robić w Polsce, zaczyna przynosić bardzo dobre efekty. Zaczynają się prace budowlane na stadionach, to już widać gołym okiem. Ale wiele dzieje się w zakresie spraw, których nie widać. Mówię o bezpieczeństwie, opiece medycznej, ochronie praw autorskich.

Czy gorsza koniunktura w gospodarce może zagrozić polskiemu Euro?

– Mamy do czynienia z kryzysem, ale w gospodarce częsta fluktuacja jest czymś normalnym. Zresztą każdy kryzys jest jakąś szansą. W maju ropa kosztowała 140 dol. za baryłkę. Teraz kosztuje połowę tego, a to oznacza tańsze masy bitumiczne do układania dróg. Kilka miesięcy temu mocny złoty martwił, bo powodował topnienie unijnych dotacji. Teraz już tak nie jest. Cena stali, potrzebnej do budowy stadionów, spadła o 40 proc. Tanieć zaczęły materiały budowlane. Nie oceniajmy przygotowań w skali miesiąca. To długi, kilkuletni proces.

Czy przeżywające kryzys firmy budowlane udźwigną ciężar zrealizowania kilkuset inwestycji?

– Za kilkanaście miesięcy Polska będzie największym placem budowy, a wszystkie prowadzone inwestycje będą warte 100–120 mld zł. Żeby wszystko sprawnie się odbyło, urządzamy cykliczne spotkania z największymi firmami budowlanymi z całego świata. Spotkaliśmy się już z Norwegami, Holendrami, Amerykanami. Przed nami spotkanie z Brytyjczykami i Francuzami, ponadto sześć warsztatów z największymi polskimi i chińskimi firmami. Informujemy ich, co i kiedy będziemy w Polsce budować. To pozwoli im się odpowiednio przygotować do przetargów, zanim zostaną ogłoszone, a nam przyniesie tańsze oferty. W tej chwili z ponad 300 inwestycji tylko kilka jest w fazie budowania. W połowie przyszłego roku będzie to już połowa. Koniec 2009 roku to 70 proc. rozpoczętych inwestycji, a na początku 2010 roku zdecydowana większość będzie już w realizacji.

Jakie są największe zagrożenia wspólnej organizacji EURO 2012 dla Polski i Ukrainy? Jakie zmiany prawne trzeba wprowadzić przed EURO 2012 ? Na jakim etapie jest budowa kilkunastu ekskluzywnych ośrodków treningowo-pobytowych dla reprezentacji i nowych dróg ? Czy spółka ma „plan B” na wypadek, gdyby część inwestycji nie udała się? Czego jeszcze, oprócz infrastruktury, potrzeba nam do tego, żeby na koniec mistrzostw usłyszeć formułkę o „najlepszych zawodach w historii”?

Zobacz pełną treść wywiadu w eGP