Rozmawiamy z ROBERTEM S. KAPLANEM, jednym z największych autorytetów w dziedzinie strategii firm - Na czele spółek, które chcą sobie poradzić z kryzysem, powinni teraz stać prawdziwi liderzy, którzy mają jasno postawiony cel i nie boją się go zrealizować. W pracy powinni ich wspierać kompetentni specjaliści od zarządzania ryzykiem.
● Jakie pytania najczęściej zadają teraz panu menedżerowie, którzy w swoich firmach zmagają się z kryzysem. Jakich rad potrzebują?
– Wprawdzie nie dostaję takich pytań zbyt dużo, ale jeśli już dostaję, to najczęściej dotyczą one tego, jak podtrzymać finansowanie strategicznych projektów pomimo nacisków na cięcia w wydatkach firm.
● Jaką strategię powinna teraz wybrać firma, która chce pomyślnie przejść kryzys, a może nawet na nim skorzystać?
– Niestety, nie można udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. To zależy od tego, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie firma.
● A czy większość menedżerów, z którymi pan rozmawia, prezentuje teraz strategię defensywną, czy część może próbuje wykorzystać kryzys jako okazję do rozwoju firmy?
– Większość z nich okopała się na swoich pozycjach i próbuje po prostu przetrwać ciężkie czasy. Ale jeśli już podejmują jakieś działania, to starają się podtrzymać wysokość wydatków na strategiczne projekty, najczęściej kosztem cięć w wydatkach na działalność operacyjną. Liczą, że dzięki tym strategicznym projektom kierowane przez nich firmy zdobędą większy udział w rynku, a będzie to szczególnie ważne w momencie gdy poprawi się koniunktura gospodarcza.
● Skoro menedżerowie na ogół przyjmują pozycję wyczekującą, to czy uda im się utrzymać zaufanie akcjonariuszy kierowanych przez nich firm. Czy raczej możemy spodziewać się fali zwolnień na kluczowych stanowiskach w zarządach spółek?
– Fala zwolnień już trwa. Pracę stracili już choćby szefowie potężnych korporacji – Bear Stearns, Merrill Lynch, Fannie Mae, Citigroup czy General Motors. Zwolniono też wielu menedżerów, np. w dużych firmach brytyjskich. Pamiętajmy także, że wraz z bankructwami takich spółek jak Countrywide Financial, Washington Mutual czy Lehman Brothers posady potracili też ich szefowie. Na pewno menedżerom trudno będzie utrzymać zaufanie akcjonariuszy, fala zwolnień będzie trwać.
● A menedżerowie o jakich kwalifikacjach powinni teraz zastępować tych zwolnionych prezesów? Czy powinni to być inżynierowie, specjaliści ds. branży, w której działa firma, czy może przede wszystkim eksperci od finansów?
– Spółki potrzebują, żeby ich zarządy pełniły teraz przede wszystkim rolę przywódczą, a nie ograniczały się do bieżącego zarządzania i analizowania sytuacji w branży. Potrzebują liderów, którzy będą mieli odwagę podejmować ryzyko. Dużą rolę, jako wsparcie prezesów, powinni też w firmach odgrywać specjaliści od zarządzania ryzykiem. W mojej opinii to był duży błąd, że w ostatnich latach korporacje prawie zapomniały o takich specjalistach.



● No właśnie być może specjaliści od ryzyka właściwie oceniliby inwestycje w tzw. toksyczne aktywa finansowe, które zapoczątkowały kryzys finansowy. Jaka część menedżerów w ogóle rozumiała, o co chodzi w tych inwestycjach?
– Prawdopodobnie najważniejszą przyczyną powstania kryzysu finansowego było nadmierne lewarowanie różnych instrumentów finansowych. Kiedy ich wartość spadła, spółki właśnie z powodu tych zbyt wysokich lewarów bardzo szybko stały się od razu niewypłacalne, a nie tylko mniej zyskowne. Moim zdaniem menedżerowie rozumieli mniej więcej, na czym polegają instrumenty, w które inwestują, jednak nie zdawali sobie sprawy, że ich wyceny były uzależnione od innych instrumentów, które za podstawę miały jeszcze inne instrumenty pochodne, a te – jeszcze kolejne itd. Na pewno też nie zdawali sobie sprawy, jak zachowają się te papiery w momencie, kiedy dojdzie do załamania na amerykańskim rynku nieruchomości. Na dodatek nie mieli też świadomości ryzyka, jakie podejmują, zawierając dużą liczbę transakcji z ograniczoną liczbą firm, albo ubezpieczając te transakcje tylko w jednej firmie – AIG. Podsumowując – menedżerowie, głównie ci bankowi, nie zdawali sobie sprawy z ryzyka związanego z inwestycjami w te toksyczne aktywa.
● Jak pan sądzi, jaki krajobraz światowej gospodarki wyłoni się po kryzysie?
– Gospodarka światowa nie będzie już rosła tak szybko, sektor finansowy zostanie poddany dużo ostrzejszym regulacjom, prawdopodobnie – niestety – będzie więcej protekcjonizmu. Zostaną też ograniczone wydatki konsumentów, przynajmniej w USA, gdzie gospodarstwa domowe zaczną coraz bardziej oszczędzać. Niestety, jeśli nie będzie odpowiednio wysokiego poziomu wydatków konsumenckich w USA, nie jest do końca jasne, skąd będzie pochodził globalny popyt, który wchłonie produkcję z krajów rozwijających się w Azji czy Afryce. Dobrze byłoby, gdyby kraje europejskie i Japonia stymulowały swoje gospodarki lepiej niż dotychczas, to lepiej równoważyłoby światowy bilans handlowy.
KONFERENCJA
Prof. Robert S. Kaplan będzie gościem specjalnym konferencji Dobre praktyki strategii 2009, która odbędzie się 20–21 maja. GP będzie patronem medialnym.
Więcej: www.gazetaprawna.pl /konferencje/kaplan
● ROBERT S. KAPLAN
urodzony w 1940 r. Profesor Harvard Business School, współtwórca Balanced Scorecard (Karty Wyników) – narzędzia wspierającego wizję firmy i łączącego ludzi, segmenty biznesu i zasoby z jednolitą strategią biznesu