Każdy lubi brać za darmo. Stąd popularność internetowych serwisów wymiany plików, darmowych kont e-mail czy komunikatorów typu Skype.
Chris Anderson, redaktor naczelny magazynu Wired, lansuje teorię darmoekonomii, która mówi, że coraz więcej usług telekomunikacyjnych będzie za darmo, a koszty usług pokryją albo reklamodawcy, albo użytkownicy innych płatnych usług.
Idea darmowego bezprzewodowego internetu jest fajna, ale to utopia. Pomysł Anny Streżyńskiej, prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, by limitować darmowy internet, oznacza, że będzie to rozwiązanie awaryjne, gdy nie będzie szansy na inny dostęp. Prawdziwy szybki internet nadal będzie kosztował.