Wzrost cen zbóż związany z suszą w Stanach Zjednoczonych i w Rosji po raz kolejny przypomniał, jak ważną kwestią jest bezpieczeństwo żywnościowe. W obecnych czasach, gdy jeden z regionów rolniczych napotyka trudności, cały świat ma powody do niepokoju.
Bardzo uważne śledzenie zmian sytuacji w odniesieniu do każdego kryzysu klimatycznego lub sanitarnego należy obecnie do obowiązków politycznych i społecznych wszystkich społeczeństw i to na wszystkich kontynentach.
Od kilku lat niepokoje te potęguje nieprzystające do realiów zachowanie rynków finansowych. Analiza poziomu zbiorów i zapasów często pozwala je relatywizować, niemniej problem rozmieszczenia zapasów w skali planety jest jak najbardziej rzeczywisty. Produkowanie lepszej żywności i w większych ilościach jest bez wątpienia absolutną koniecznością.
Do 2050 r. światowe zapotrzebowanie na żywność wzrośnie o 70 proc. W odróżnieniu od innych potrzeb związanych ze stopniowym rozwojem gospodarczym społeczeństw potrzeb w zakresie żywności nie da się odkładać na później. Zapotrzebowanie na żywność jest ciągłe, zarówno w regionach, w których panuje pokój, jak i w strefach konfliktów, w regionach bogatych jak i w biednych, w latach deszczowych i w okresach suszy.
Jest oczywiste, że wymagany stopień mobilizacji na Południu nie jest porównywalny z tym na Północy. Niemniej potrzebujemy zdecydowanych działań. Aby zwiększyć produkcję, unikając nieodwracalnej destrukcji zasobów naturalnych, a jednocześnie stawić czoła wyzwaniu, jakim jest zmiana klimatu, światowe rolnictwo wymaga inwestycji ukierunkowanej polityki publicznej i przewidywalności.
Dlaczego jest tak, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat pomoc międzynarodowa przeznaczana na projekty związane z rozwojem rolnictwa została ograniczona niemal o połowę ze względu na mniejsze niż w przeszłości zainteresowanie tym obszarem krajów beneficjentów? Dlaczego bez ustanku wytyka się wysokość środków budżetowych przeznaczanych na rolnictwo, mimo że bynajmniej nie są one nadmierne?
Rolnictwo musi znów stać się politycznym priorytetem, nie tylko przedmiotem deklaracji dobrej woli, nie tylko w chwilach kryzysu. Należy stworzyć władzom publicznym prawdziwe możliwości działania w trzech dziedzinach: bezpieczeństwa żywnościowego, zrównoważonego charakteru i rozwoju obszarów wiejskich.
W Europie, podobnie zresztą jak w innych miejscach świata, rolnicy powinni reagować na sygnały pochodzące z rynków, które z kolei powinny dostarczać im rzetelnych informacji o potrzebach. Postępowania rolników nie powinni natomiast dyktować maklerzy giełdowi, gdyż dla graczy finansowych nie jest priorytetem uwzględnianie w długoterminowej perspektywie różnorodności biologicznej, ryzyka degradacji ekosystemów czy konieczności osiągnięcia równowagi zdolności produkcyjnych w danym regionie. A są to przecież elementy absolutnie niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Muszą się zatem nimi zająć organy publiczne.
Decyzje polityczne nie mogą stawać się podłożem spekulacji
Europa dysponuje wiedzą specjalistyczną, którą może się dzielić. Jest także w jej interesie, aby polityka rolnicza prowadzona przez poszczególne regiony była między sobą kompatybilna. Światowe rolnictwo potrzebuje polityk rolnych nowej generacji, ukierunkowanych na geograficznie duże obszary.
Poprawa bezpieczeństwa żywnościowego wymaga: stworzenia infrastruktury, w szczególności w zakresie transportu i składowania; poprawy zorganizowania rolników, koniecznej do strukturalizacji lokalnych rynków i tworzenia wartości dodanej; zwiększenia wysiłków na rzecz badań, innowacji i wymiany wiedzy w zakresie agronomii; elastycznych i skutecznych instrumentów bezpieczeństwa, które pozwolą zapobiec porzucaniu zawodu przez coraz większą liczbę rolników w kontekście coraz częstszych i coraz bardziej dramatycznych kryzysów.
Wokół tej problematyki Unia Europejska nawiązała dialog z Unią Afrykańską. Wsparcie sektora rolnego stanowi jedną z podstaw nowej europejskiej polityki rozwoju. UE mobilizuje rocznie 800 mln euro wsparcia na rzecz rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego w krajach rozwijających się. Celem jest szybkie zwiększenie znaczenia rolnego wymiaru unijnej polityki sąsiedztwa wobec państw wschodniej i południowej części basenu Morza Śródziemnego. Opracowywane są programy na rzecz rozwoju obszarów wiejskich, zawierające specyficzne instrumenty dla małych gospodarstw.
Nie można dopuścić, aby spekulacja zniweczyła wszystkie te wysiłki polityczne i finansowe. Oprócz działań politycznych potrzebujemy też regulacji i przewidywalności.
Unia Europejska nawiązała już dialog na forum G20, czego pierwszymi owocami są postępy w zakresie przejrzystości rynków.
To dopiero początek. Trzeba iść dalej. Na przykład wprowadzić mechanizmy zapobiegające sytuacjom, gdy decyzje polityczne, takie jak nałożenie embarga lub wprowadzenie podatków bez wcześniejszych uzgodnień i w trakcie kryzysu, stają się podłożem spekulacji. Nadszedł czas, abyśmy dysponowali międzynarodową instytucją, zdolną zmobilizować wszystkie państwa świata wokół prawdziwie globalnej i spójnej strategii bezpieczeństwa żywnościowego. Reforma Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) została zainicjowana i sprawą pilną jest, aby jak najszybciej dała wyniki i dowiodła swojej skuteczności.
Ambicje poszczególnych regionów czy państw są różne. Komisja Europejska będzie jednak nadal bronić śmiałej i skoordynowanej koncepcji światowego rozwoju rolnictwa. Wobec tak strategicznej kwestii jak żywność dzisiejszy świat bez granic musi być światem wzajemnego szacunku, dialogu i porozumienia różnych podmiotów.

Dacian Ciolos, komisarz UE ds. rolnictwa i rozwoju wsi