Wczoraj indeks CRB kontynuował konsolidację w okolicach 288-290 pkt. Jego wartość w czwartek wzrosła o symboliczne 0,07 proc.

Sytuacja na rynkach walutowych przestała być czynnikiem wzmacniającym stronę podażową, gdyż wartość dolara wczoraj praktycznie stanęła w miejscu po ponad dwóch tygodniach dynamicznej zwyżki. US Dollar Index znajduje się obecnie w rejonie 81-82 pkt., a więc w okolicach ważnego technicznego oporu.

Otwarcie ropociągu Seaway

Większość towarów zakończyła wczorajszą sesję na plusie. Wśród nich znajdowała się ropa naftowa typu WTI, której notowania wzrosły delikatnie – o 0,12%. Tymczasem cena europejskiego gatunku ropy Brent wczoraj mocno spadła (-2,27%), w wyniku czego dyferencjał Brent-WTI spadł do ok. 14 USD na baryłce.

Istnieje prawdopodobieństwo, że różnica cen pomiędzy ropą WTI a ropą Brent będzie się stopniowo zmniejszać. Na najbliższy weekend zaplanowane jest bowiem uruchomienie odwróconego ropociągu Seaway, mającego przesyłać ropę naftową z miejscowości Cushing w środkowych Stanach Zjednoczonych na wybrzeże Zatoki Meksykańskiej. Jest to pierwszy krok w kierunku zmniejszenia nadwyżek podaży ropy w USA, które ostatnio stały się wyraźnie widoczne. Tymczasem transport surowca w rejon zatoki umożliwiłby eksport nadmiaru ropy i tym samym zbliżenie się do siebie poziomu cen amerykańskiej i europejskiej ropy.

Niemniej jednak, o ile w ogóle dojdzie do wyrównania cen ropy Brent i WTI, to prawdopodobnie nie nastąpi to prędko. Na początku ropociągiem Seaway przepływać będzie jedynie 150 tysięcy baryłek ropy dziennie. Do I kw. 2013 r. ta ilość ma się zwiększyć do 400 tysięcy baryłek dziennie, jednak ta informacja została już zdyskontowana w cenach ropy naftowej. Poza tym, sam fakt, że w rejonie Zatoki Meksykańskiej znajdzie się więcej ropy, nie oznacza jeszcze, że jej eksport będzie przebiegał sprawnie.

Obecnie notowania ropy WTI wpadły w konsolidację w okolicach 93 USD za baryłkę. Jest to ważny poziom wsparcia – jeśli on nie wytrzyma, to zejście poniżej 90 USD za baryłkę jest prawdopodobne.

Odbicie w górę na złocie i srebrze

Wśród liderów wzrostów znajdowały się wczoraj metale szlachetne. Złoto podrożało o 2,28%, odnotowując największy dzienny wzrost cen od stycznia br.

Tym samym notowania żółtego kruszcu powróciły do wnętrza kanału spadkowego, z którego wybiły się dołem na początku bieżącego tygodnia. Niemniej jednak, cena złota nadal znajduje się poniżej linii długoterminowego trendu wzrostowego. Dopiero powrót ponad tę linię (która obecnie znajduje się w okolicach 1635 USD za uncję) byłby istotny z technicznego punktu widzenia.

Tymczasem notowania srebra wczoraj podskoczyły o około 3%. Obecnie cena białego kruszcu znajduje się nadal poniżej oporu w okolicach 28-29 USD za uncję. W najbliższym czasie można się więc spodziewać testu tej bariery. Jeśli stronie popytowej nie uda się jej sforsować, to możliwy będzie powrót do spadków, nawet do okolic 26 USD za uncję.

Dorota Sierakowska