Analiza UOKiK nie pozostawia wątpliwości: sytuacja pasażerów polskich kolei nie poprawi się, jeśli nie będziemy mieli do czynienia z konkurencją pomiędzy przewoźnikami
„Podróż koleją skraca czas podróży pociągiem” – to hasło pada w filmie Stanisława Barei „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Absurd? Oczywiście, ale obecna sytuacja polskich kolei pełna jest absurdów. Opóźnione pociągi, likwidacja połączeń, niedogrzane wagony w zimie i nadmiernie ogrzewane w ciepłych miesiącach – to problemy znane wielu pasażerom pociągów. Sytuacji na kolei postanowił przyjrzeć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – efektem jest raport „Kierunki rozwoju konkurencji i ochrony konsumentów na rynkach przewozów kolejowych w Polsce”. Wniosek płynący z analizy jest jasny: sytuacja pasażerów nie ulegnie poprawie, jeśli nie będziemy mieli do czynienia z konkurencją pomiędzy przewoźnikami.
Analiza UOKiK nie ograniczyła się tylko do postawienia diagnozy, ale wskazuje konkretne sposoby uzdrowienia polskich kolei. Jedna z kluczowych kwestii to dalsze zmiany w strukturze własnościowej PKP. Doszło już wprawdzie do wydzielenia z grupy PKP kilku przedsiębiorstw, w tym przewoźnika pasażerskiego, spółki Przewozy Regionalne, jednak nie przyniosło to oczekiwanych korzyści. Dlatego niezbędne jest całkowite własnościowe oddzielenie zarządcy infrastruktury od przewoźników. Powstanie niezależnego podmiotu zarządzającego dostępem do torów zapobiegnie faworyzowaniu podmiotów działających w obrębie grupy PKP i tym samym zapewni wszystkim zainteresowanym przedsiębiorcom równy dostęp do infrastruktury.
Konieczne dla rozwoju konkurencji jest również pojawienie się na rynku nowych podmiotów. Niestety nie sprzyjają temu obecne przepisy. Przykładem absurdu na rynku kolejowym jest obowiązek posiadania taboru jeszcze przed przystąpieniem do przetargu na świadczenie usług – co oczywiście skutecznie zniechęca do rozpoczęcia działalności gospodarczej na rynku przewozów kolejowych. Można to zmienić np. poprzez dofinansowanie taboru kolejowego lub skorzystanie z rozwiązania stosowanego w Wielkiej Brytanii, gdzie przedsiębiorcy dzierżawią lokomotywy i wagony.
Po wejściu na rynek nowi przewoźnicy powinni oczywiście rywalizować na takich samych warunkach. Poza wspomnianym wcześniej równym dostępem do torów niezbędna jest przejrzystość w dotowaniu przejazdów kolejowych. Należy określić trasy wymagające dofinansowania oraz te, na których usługi mogą być świadczone w sposób komercyjny. W ten sposób nie będzie dochodzić do sytuacji, że po tych samych torach jeżdżą pociągi dotowane oraz nieotrzymujące pomocy publicznej – co ma miejsce obecnie.
Tworzenie konkurencji musi być wspierane przez regulatora rynku. Problemem jest jednak słaba pozycja Urzędu Transportu Kolejowego i podporządkowanie go ministrowi infrastruktury. UTK powinien być niezależnym organem, który będzie pełnił główną rolę w procesie organizowania transportu kolejowego. Powinien również mieć uprawnienia pozwalające na egzekwowanie od zarządcy infrastruktury równego traktowania wszystkich przewoźników.
Równej rywalizacji przewoźników powinny towarzyszyć działania skierowane bezpośrednio do konsumentów, np. zwiększenie praw pasażera w przypadku opóźnienia czy odwołania pociągu. Wprowadzenie opisanych zmian pozwoli na likwidację absurdów rodem z filmów Barei. Dzięki konkurencji z pewnością poprawi się jakość przewozów i komfort podróży.