Dalszy ciąg debaty prywatyzacyjnej „Dziennika Gazety Prawnej”. Jak powinna wyglądać polska prywatyzacja. Czy proces ten przebiega prawidłowo? Jak wygląda idealny model? Dziś kolejny głos
Koncepcja Rady Gospodarczej przy premierze, aby objąć szczególnym sposobem nadzoru największe i najważniejsze przedsiębiorstwa z udziałem Skarbu Państwa oraz przeprowadzić szybką prywatyzację pozostałej części tego, co państwo posiada, wydaje się sensowna i odpowiadająca wyzwaniom czasu. Kluczowe spółki mają być zarządzane i nadzorowane przez najlepszych, dobrze opłacanych menedżerów. Celem ich działania będzie podnoszenie wartości i rynkowej konkurencyjności, a bezpośrednie oddziaływanie państwowego właściciela ma być zupełnie ograniczone.
Sądzę, że można wyróżnić trzy grupy tego rodzaju szczególnych, zależnych od państwa przedsiębiorstw. Pierwszą stworzą spółki znajdujące się obecnie i w przyszłości pod pełną kontrolą państwa: firmy zarządzające sieciami infrastrukturalnymi (PSE-Operator, Gaz System), operator linii kolejowych PKP PLK, a także koncern zbrojeniowy Bumar. Do tej grupy mogą wejść także inne wielkie przedsiębiorstwa, które zapewne na trwałe pozostaną w domenie państwowej, jak PP Porty Lotnicze, Totalizator Sportowy oraz ewentualnie Lasy Państwowe.
Druga grupa to spółki notowane na giełdzie, w których Skarb Państwa ma zamiar zachować w długim okresie większościowy pakiet akcji. Chodzi tu głównie o giganty sektora paliwowo-energetycznego: PGE, Tauron i PGNiG.
Trzecia grupa to również spółki notowane na giełdzie, ale z udziałem Skarbu Państwa mniejszym niż 50 proc., choć dominującym, co pozwoli utrzymać państwu faktyczną kontrolę korporacyjną. Znajdą się tu PKN Orlen oraz KHGM Polska Miedź, sprywatyzowana Giełda Papierów Wartościowych, a także spółki finansowe – PKO BP oraz PZU.
Dyskusyjne jest zaliczanie do listy spółek kluczowych koncernów węglowych. Ale wciągnięcie na listę przynajmniej największych z nich, w gruncie rzeczy socjalistycznych molochów, takich jak Kompania Węglowa czy Katowicki Holding Węglowy, może przynieść paradoksalnie nieoczekiwane korzyści. Bowiem poddanie tych spółek rygorom nowych zasad nadzoru poprawi jakość zarządzania oraz – miejmy nadzieję – uwolni je spod destrukcyjnych skrzydeł „śląskiego lobby”.
Myślę, że dla Poczty Polskiej oraz Telewizji Polskiej, dwóch wielkich, ważnych i nieefektywnych państwowych spółek, wprowadzenie nowych zasad nadzoru, nawet w nieco ograniczonym zakresie wynikającym z ich szczególnego charakteru, byłoby ze wszech miar celowe.
Z powyższej analizy wynika, że spółek kluczowych nie powinno być więcej niż 20. Taką też liczbę podał minister Aleksander Grad w ostatnim wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. I rolą opinii publicznej jest pilnowanie, aby w zaciszach urzędniczych gabinetów lista ta w żaden sposób się nie powiększyła. 19 wymienionych powyżej spółek osiągnęło w 2009 r. łączne przychody blisko 250 mld zł wobec niespełna 2100 mld zł przychodów całego sektora przedsiębiorstw. Z pewnym uproszeniem można więc stwierdzić, że objęcie ich nowym programem nadzoru oznaczałoby kontrolę państwa nad prawie 12 proc. gospodarki, co w niewielkim tylko stopniu przekracza standardy istniejące w rozwiniętych krajach zachodnich.