Wódka w Polsce źle się sprzedaje. Potwierdzają to badania Eurobarometru, według których jesteśmy najrzadziej pijącym narodem Unii. Ale i wyniki właścicieli polskich wytwórni wódek. W rezultacie te firmy intensywnie szukają nowych rynków zbytu na swój towar. I znajdują. Bo, jak wiadomo, polska wódka należy do najlepszych na świecie.
Na dodatek Żubrówka czy Sobieski za granicą traktowane są jako towar z wyższej półki. Pomaga w tym marketing. Wódkę Sobieski promuje znany filmowy twardziel Bruce Willis. Jak pamiętamy z jednej z części cyklu „Szklana pułapka”, Bruce lubi wypić, a nawet z bólem głowy daje sobie radę z bandziorami.
W Polsce wódkę nadal otacza społeczna niechęć. Picie tego trunku nie kojarzy się z dobrym smakiem. Wino czy zagraniczne alkohole wydają się czymś lepszym od popularnej czystej. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby za parę lat także i u nas wódka awansowała na wyższą półkę. Mocno pracuje nad tym Ministerstwo Finansów, podnosząc co jakiś czas akcyzę na wyroby spirytusowe.
W rezultacie wódka powoli staje się towarem drogim, a więc przeznaczonym dla nielicznych. Jeśli do tego dojdzie odpowiednia promocja, nasza czysta ze skrzynek w sklepach monopolowych przeskoczy między drogie koniaki czy kilkunastoletnią whisky.