W 1931 roku Kongres USA stworzył przepisy, które odseparowały działalność banków inwestycyjnych od zwykłych banków depozytowych. To był początek epoki wielkich graczy z Wall Street, instytucji, które, obracając bilionami dolarów, rządziły światowym systemem finansowym.
Działały ryzykownie, często za nie swoje pieniądze poprzez fundusze wysokiego ryzyka, opcje czy krótką sprzedaż. Udało im się kilkakrotnie przetrwać globalne kryzysy. Tym razem jednak załamanie na rynku kredytów hipotecznych okazało się bardziej bolesne. Nie ma już Bear Stearns i Merrill Lynch, które zostały przejęte, zbankrutował Lehman Brothers a Goldman Sachs i Morgan Stanley właśnie postanowiły zamienić się w banki komercyjne. Uświadomiły sobie, że bez realnej gotówki nie będą w stanie funkcjonować. Choć jednocześnie deklarują, że wciąż będą także bankami inwestycyjnymi, to jednak widać, że epoka potężnych spekulantów finansowych z Wall Street się kończy. Przynajmniej na jakiś czas.