Historia uruchamiania kredytu technologicznego powoli zaczyna przypominać dobry film akcji. Są w nim pozytywni i negatywni bohaterowie, są też liczne zwroty akcji.
Jednak dla przedsiębiorcy, który stoi z boku i martwi się o los swojej firmy w obliczu spowolnienia gospodarczego, jest to całkowicie nieistotne. Ważniejsze jest to, że banki odmawiają mu kredytów, mimo że jeszcze rok temu mógł wybierać w ofertach. Dlatego jak najszybsze wprowadzenie kredytu technologicznego, który może zastąpić niedostępne kredyty inwestycyjne, powinno być priorytetem rządu. Niestety, urzędnicy zachowują się tak, jakby otoczenie gospodarcze nie zmieniło się w ciągu ostatniego roku. Mimo licznych deklaracji o walce z kryzysem koncentrują się na pisaniu planów, a nie na uruchamianiu gotowych inicjatyw. Pozostaje mieć nadzieję, że zgodnie z najnowszymi zapowiedziami kredyt technologiczny uda się w końcu uruchomić w czerwcu.