Nowelizacja ustawy o usługach turystycznych to sygnał, że rząd myśli o podróżujących Polakach. W przeszłości zdarzały się już bowiem przypadki, że turyści nie mieli jak wrócić z zagranicznych wakacji po upadku biura podróży.
Z drugiej jednak strony, nikt nie wziął pod uwagę, ile będzie kosztowało wprowadzenie zmian oraz kto poniesie tego skutki. A odczują je przede wszystkim klienci.
By dalej funkcjonować, biura podróży przerzucą koszty większej gwarancji właśnie na nich. A to oznacza wzrost cen i tak już drogich wycieczek. Tym samym nastąpi powrót do przeszłości, kiedy na urlop za granicą było mało kogo stać. Naturalnie na mniejszym popycie ucierpią biura, które zaczną realizować mniejsze obroty. W efekcie wiele z nich zniknie z rynku. A spadek konkurencyjności dodatkowo sprzyja podniesieniu cen. Tak więc nowe zapisy, które mają działać na korzyść klientów, obrócą się prawdopodobnie przeciwko nim.