Zarówno podwyższenie limitu wpłat na IKE przez rząd do 9,5 tys. zł, jak i inicjatywa zakładająca możliwość odliczenia 12 tys. zł wpłaconych na IKE od podstawy opodatkowania, to ukłon w kierunku najbogatszych.
Z bonusu podatkowego skorzystają najbardziej ci, których stać na odłożenie 800-1000 zł miesięcznie na emeryturę. Problem w tym, że zachęty do oszczędzania na emeryturę będą najbardziej potrzebowali ci, którzy mają miesięczne dochody netto na członka rodziny takiej wysokości. Tak zwana stopa zastąpienia dla pierwszej grupy nie zmieni się istotnie. Fakt, będą dostawali 40-60 proc. swoich ostatnich zarobków. Ale taki sam wskaźnik stopy zastąpienia będzie stosowany dla najuboższych. A za kilkaset złotych emerytury trudno będzie przeżyć. Nie na darmo analitycy OECD sygnalizują, że bez dodatkowych oszczędności najuboższym grozi na emeryturze korzystanie z pomocy społecznej.