Na rozpoczynającym się dziś Kongresie 590, odbywającym się pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, Ministerstwo Rozwoju zaprezentuje plan zreformowania prawa. Cel: ulżyć przedsiębiorcom w prowadzeniu biznesu.
Jakie są na to szanse? Wszystko wskazuje na to, że ogromne. Gdy w lipcu w redakcji DGP odbywała się debata poświęcona planom resortu Mateusza Morawieckiego i wiceminister Mariusz Haładyj powiedział, że kluczowe rozwiązania trafią do Sejmu do końca roku, eksperci patrzyli z niedowierzaniem. Niektórzy zaś mówili wprost, że byłby to cud.
Tymczasem kluczowy element planu 100 dobrych zmian dla firm już do parlamentu trafił. Kolejne, w tym długo wyczekiwany przez mały i średni biznes pakiet wierzycielski, zostaną skierowany do laski marszałkowskiej w najbliższych tygodniach.
– Z przepisów prawa i jego stosowania musi wynikać, że urzędnicy są dla przedsiębiorców, a nie przedsiębiorcy dla urzędników. Przez wiele lat o tym zapominano. Dlatego każda inicjatywa, która może polepszyć sytuację drobnego biznesu, zasługuje na najwyższe uznanie – wskazuje Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Rzeczywiście rodzimy sektor MSP oczekuje zmian. Z raportu GEM Polska 2015, który przeprowadziła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, wynika jednoznacznie: ponad połowa naszego społeczeństwa ma pozytywne nastawienie do przedsiębiorczości. A jednocześnie poparcie dla niej, jako sposobu na życie, znacznie osłabło na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Te odczucia, jak wynika z eksperckich analiz, nie były pozbawione racji. Wniosek zawarty w GEM Polska 2015 nie był optymistyczny: warunki do zakładania i rozwoju nowych firm wciąż nie są na zadowalającym poziomie, a wręcz w ostatnich latach uległy one pogorszeniu.
Resort rozwoju planuje to zmienić. Chce, by Polacy uwierzyli, że nad Wisłą jest idealne miejsce do realizacji swoich marzeń. Jednocześnie zarówno wicepremier Morawiecki, jak i odpowiedzialny za projekt 100 zmian dla firm wiceminister Mariusz Haładyj wiedzą, że same deklaracje nie wystarczą. Dlatego proponowany przez nich pakiet ułatwień przewiduje wiele konkretów. Przykłady? Przede wszystkim profilowanie kontroli. Urzędnicy będą je przeprowadzali głównie tam, gdzie występuje prawdopodobieństwo postępowania niezgodnego z prawem. Zmniejszy się więc częstotliwość kontroli u uczciwych przedsiębiorców. Dodatkowo organy administracji nie będą mogły ponownie kontrolować firm w sprawach, które już wcześniej stanowiły przedmiot zainteresowania urzędników.
Co jeszcze? Drobne zmiany, które powinny w wielu firmach przynieść znaczące oszczędności. Przedsiębiorca pełną księgowość będzie musiał prowadzić dopiero po osiągnięciu przychodów netto w wysokości 2 mln euro rocznie, a nie 1,2 mln jak dotychczas. Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych będzie tworzony dopiero po zatrudnieniu 50 pracowników, a nie jak dotychczas 20.
– Takie konkretne zmiany zasługują na aprobatę. Tak jak bowiem można mieć wątpliwości co do tego, czy wszystkie urzędy zmienią natychmiast swoje podejście po wejściu w życie nowych przepisów, tak w zakresie tego, co w ustawie zostanie określone w sposób konkretny, można spodziewać się natychmiastowych efektów – wskazuje adwokat Radosław Płonka, ekspert prawny BCC. I jednocześnie zaznacza, że przed urzędnikami nadal jest wiele wyzwań.
– Muszą pamiętać o tym, aby pozytywne zmiany obejmowały ogół przedsiębiorców, a nie np. tylko tych dopiero rozpoczynających działalność – wskazuje.
Resort rozwoju zaznacza jednak, że doskonale sobie zdaje z tego sprawę. I że o nikim nie zapomni.
PSŁ
PARTNER