Od trzech miesięcy polscy kierowcy kupują mniej paliw. Analitycy oceniają, że spadające ceny wpłyną na ponowny wzrost popytu.
W USA notowane są rekordowe spadki popytu na produkty ropopochodne, także w Azji pojawiły się problemy ze spadkiem konsumpcji. Na mniejszą skalę mamy z nim do czynienia również w Polsce. Z najnowszych danych opracowanych przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) po dziewięciu miesiącach wynika, że kupiliśmy o ponad 4 proc. mniej benzyn i autogazu niż w analogicznym okresie 2007 r. W III kwartale spadła także dynamika popytu na paliwa ogółem.
- Dynamika konsumpcji oleju napędowego, który był dotychczas motorem wzrostu zużycia paliw płynnych, zmniejszyła się o 1 pkt proc. To dużo, biorąc pod uwagę, że III kwartał to okres największej koniunktury w przypadku diesli - wyjaśnia Krzysztof Romaniuk, dyrektor w POPiHN.
Według niego spadająca konsumpcja w Polsce to efekt kryzysu finansowego na rynkach międzynarodowych.
- W III kwartale nastąpiło spowolnienie gospodarki, zmniejszenie liczby nowych inwestycji - zwłaszcza w budownictwie, a w konsekwencji obniżenie zapotrzebowania na paliwa trakcyjne, głównie diesla - tłumaczy Krzysztof Romaniuk.
Na wynik miały też wpływ wysokie ceny paliw silnikowych aż do końca lipca 2008 r. Zdaniem analityków wyższy koszt zakupu paliw uderzył zwłaszcza we flotę prywatną. Spadające od kilku miesięcy ceny na polskich stacjach oraz lekka zima spowodują wzrost konsumpcji paliw w IV kwartale. Zdaniem Krzysztofa Romaniuka poprawi to bilans całego 2008 roku.
Eksperci zakładają, że w przyszłym roku zapotrzebowanie na benzyny kształtować się będzie na zbliżonym do tegorocznego poziomie, zużycie oleju napędowego wzrośnie o 5 proc.