Górnicy mogą być spokojni o przyszłość, a branża ma przed sobą dobrą perspektywę, chociaż wymaga wsparcia inwestycji służących rozwojowi - ocenia wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

W Szczygłowicach, Katowicach i Suszcu na Śląsku wicepremier uczestniczył w czwartek w obchodach "Barbórki" - tradycyjnego święta górników. Złożył życzenia wszystkim pracownikom tej branży i wskazał, że mimo zaostrzających się norm ekologicznych, dla przyszłości węgla nie ma dziś wielkich zagrożeń.

"Górnicy na pewno mogą być spokojni o przyszłość, natomiast trzeba budować zdrowe podstawy do funkcjonowania przedsiębiorstw górniczych, aby utrzymać odpowiedni poziom inwestycji początkowych" - powiedział dziennikarzom minister.

Chodzi o inwestycje udostępniające nowe złoża węgla, istotne z punktu widzenia zdolności wydobywczych kopalń i bezpieczeństwa energetycznego. Unijne przepisy dopuszczają finansowanie takich inwestycji bezpośrednio ze środków publicznych, jednak w polskim budżecie resort finansów nie uwzględnił takiej pozycji, mimo starań resortu gospodarki.

"Gdy dochodzi do dramatu takiego jak ze stoczniami, to w końcu się te pieniądze znajdują; natomiast, kiedy mówimy o inwestycjach początkowych, rozwojowych, to słyszymy tysiące problemów i wątpliwości (...). W górnictwie potrzebne są działania wcześniej, budujące potencjał, a nie dopiero potem, w sytuacji kłopotów i dramatu szukanie środków na działania ratunkowe czy wręcz likwidacyjne" - skomentował Pawlak.

Zdaniem Pawlaka, "górnictwo ma duży potencjał"

Przedstawiciele resortu gospodarki już wcześniej nie wykluczali możliwości pozyskania części środków na inwestycje w górnictwie np. z kredytu Banku Światowego. Górnictwo ma również sięgnąć po środki zewnętrzne, m.in. z obligacji i giełdy, gdy na parkiecie będzie sprzyjająca sytuacja. Większościowym właścicielem spółek węglowych pozostanie jednak Skarb Państwa.

Zdaniem Pawlaka, "górnictwo ma duży potencjał". Obecna kondycja spółek węglowych wskazuje, że "przy dobrym, rozsądnym poukładaniu spraw między zarządami spółek, związkami zawodowymi, można spokojnie myśleć o dobrej perspektywie dla górnictwa".

Za jedno z najważniejszych zadań dla zarządów górniczych spółek w obliczu spadku wydobycia węgla Pawlak uznał utrzymanie na odpowiednim poziomie robót przygotowawczych, czyli tworzących nowe fronty wydobywcze.

Jak mówił, optymalny wskaźnik to drążenie ponad 5 m nowych wyrobisk na każde tysiąc ton wydobywanego węgla. "Trzeba przywrócić tego typu normalne proporcje techniczne i będziemy mieli klarowną sytuację, jeśli chodzi o możliwości wydobycia i odtwarzania potencjału wydobywczego" - ocenił.

Wicepremier wskazał, że ceny węgla są dziś w dużej części pochodną światowych cen tego surowca. Przypomniał, że w tym roku do Polski napłynęła większa ilość węgla z importu, a ceny na polskim rynku kształtują się na poziomie zbliżonym do światowych, z pomniejszeniem o część kosztów transportu.

"W takim przedziale cenowym należy widzieć także rozliczenia z energetyką, więc tu nie będzie jakichś szczególnych napięć, ale kwestia odwołania się do sytuacji na rynkach międzynarodowych" - powiedział Pawlak, odnosząc się do toczących się negocjacji przedstawicieli górnictwa i energetyki w sprawie przyszłorocznych cen węgla.

Spółki węglowe od lat zabiegają o to, by energia wytwarzana z metanu mogła zostać uznana za tzw. zieloną, czyli pochodzącą ze źródeł odnawialnych

Według firm energetycznych, górnicy zaproponowali realną podwyżkę nawet o 50 proc. w stosunku do dotychczas obowiązujących cen. Tymczasem ceny węgla na światowych rynkach w ostatnim czasie spadły nawet do 70 USD za tonę, wobec ponad 200 USD latem tego roku.

"Ceny węgla nie są jednak tak chaotycznie zmienne, jak cena ropy. W tej sytuacji jest to paliwo o dość bezpiecznym i solidnym potencjale. Z opracowań Międzynarodowej Agencji Energii wiadomo, że węgiel będzie odgrywał na świecie większą rolę, stąd wnioski dla nas, abyśmy stawiali na czyste technologie węglowe" - ocenił Pawlak.

Jego zdaniem, górnictwo i energetyka muszą nastawić się "na rozwiązania powodujące, że możemy węgiel stosować w szerokim zakresie w sposób bezpieczny dla środowiska i chroniący klimat". Zapowiedział także "zielone światło" dla szerszego gospodarczego wykorzystania metanu, towarzyszącego złożom węgla.

Spółki węglowe od lat zabiegają o to, by energia wytwarzana z metanu mogła zostać uznana za tzw. zieloną, czyli pochodzącą ze źródeł odnawialnych. To uprzywilejowany na rynku rodzaj energii.