Stołeczna giełda będzie odpowiedzialna za jeden z najważniejszych wskaźników na rynku, powszechnie używany m.in. przy ustalaniu odsetek od kredytów.
Spółka zarządzająca warszawskim parkietem finalizuje rozmowy z bankami, które obecnie biorą udział w kwotowaniach WIBOR i WIBID. Lada dzień powinna dopiąć cały proces. Na razie przedstawiciele GPW nie chcą komentować.
– Potwierdzamy, że prowadzone są rozmowy GPW z uczestnikami fixingu WIBID/WIBOR, jednak z uwagi na ich biznesowy charakter oraz wynikający z przepisów prawa obowiązek zachowania przez GPW jako spółki publicznej poufności w odniesieniu do tego typu informacji, na obecnym etapie rozmów, nie możemy ujawniać ich treści – poinformowało biuro prasowe giełdy.
Przeniesienie administrowania WIBOR na giełdę nie powinno mieć wpływu na wielkość stawki, czyli na wysokość obciążeń kredytowych.
GPW przejmuje administrowanie WIBOR od stowarzyszenia ACI Polska, które stworzyło indeks i zarządzało nim przez wiele lat. Dlaczego? W połowie roku weszło w życie rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie indeksów, które są wskaźnikami referencyjnymi. Wskaźnik referencyjny to coś jak busola dla rynku – jest bazą dla innych instrumentów (np. pochodnych) albo umów (np. kredytowych). Rozporządzenie ma zapewnić dokładność i rzetelność w wyliczaniu indeksów i jest echem afer, jakie wstrząsnęły europejskim rynkiem finansowym w związku z manipulacjami wskaźnikiem LIBOR. Jednym z celów rozporządzenia jest uniknięcie konfliktu interesów, które mogą być pożywką dla manipulacji w przyszłości. W Polsce nigdy nie mieliśmy tego typu problemów, ale jako członek UE musimy się do rozporządzenia zastosować.
Wybór GPW, która nie jest bezpośrednim uczestnikiem rynku międzybankowego, ma pomóc ten cel osiągnąć. Sławomir Panasiuk, przewodniczący Rady WIBOR i wiceprezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, ocenia, że bez zmiany administratora nie da się wypełnić wymogów zapisanych w unijnym rozporządzeniu. Jest na to czas do końca przyszłego roku.
– Giełda jest dużą organizacją, która ma zasoby, by prowadzić indeks według nowych zasad. Ich spełnienie byłoby trudne dla obecnego administratora i twórcę fixingu WIBOR i WIBID, czyli stowarzyszenie ACI Polska. Kwestia organizacji fixingu była przedmiotem dyskusji z NBP i KNF, szukano sposobu, by wejście polskich indeksów w reżim unijnego rozporządzenia było płynne. I aby instytucja, która pełniłaby rolę administratora, mogła bez problemu uzyskać licencję od nadzoru. Choć w krajowych regulacjach nie ustalono jeszcze, kto miałby ten nadzór prowadzić. Naturalnym kandydatem wydaje się KNF. Wskazanie instytucji nadzorczej jest ważne, bo współpraca między nią a administratorem jest konieczna, głównie w okresie dostosowań do unijnych wymogów – mówi Panasiuk.
Tomasz Mironczuk, były prezes Banku Gospodarstwa Krajowego i ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, mówi, że jeśli europejski regulator uzna WIBOR za indeks kluczowy, to bez własnej instytucji nadzorującej narażamy się na to, że to nadzór europejski przejmie tę rolę.
– To Ministerstwo Finansów powinno być tym podmiotem, który wyznacza nadzór nad indeksami. Sprawa jest istotna, bo około dwóch trzecich wartości instrumentów pochodnych, gdzie bazowym instrumentem jest WIBOR, należy do kapitału zagranicznego. Tak zwana ekspozycja zagranicy na WIBOR wynosi około 1 bln euro – ocenia Mironczuk.
Co na to MF? Resort deklaruje, że rozpoczął już „prace analityczne”, ich efektem ma być projekt zmian w prawie. I zgadza się z opinią, że powołanie instytucji nadzorczej jest w tutaj kluczowe. Podobnie jak ustanowienie sankcji za naruszenie przepisów, np. zakazu konfliktu interesów.
– Ministerstwo Finansów monitoruje również sprawę ewentualnej zmiany administratora stawek referencyjnych WIBOR/WIBID. Kwestia ta pozostaje na etapie uzgodnień pomiędzy zainteresowanymi podmiotami, przy czym z uwagi na termin stosowania przepisów rozporządzenia na obecną chwilę nie wydaje się ona stwarzać nadmiernego ryzyka – podało biuro prasowe MF.
Zmiana administratora może mieć jednak wymierne skutki dla tych, którzy korzystają z WIBOR-u lub biorą udział w jego ustalaniu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że giełda zamierza powołać specjalną spółkę, która będzie nie tylko administrowała indeksami, ale również pełniła rolę agenta kalkulacyjnego (dziś jest nim Reuters) – co oznacza konieczność przetwarzania danych pozyskiwanych z banków. Do tego jest potrzebna odpowiednia infrastruktura techniczna, której stworzenie będzie kosztowne. Nowy administrator będzie zresztą ponosił znacznie więcej innych kosztów. Regulacje UE wprowadzają wiele obowiązków na administratorów indeksów, m.in. ich działalność będzie licencjonowana przez nadzór finansowy, administratorzy będą ponosić odpowiedzialność za ewentualne nieprawidłowości, muszą także zapewnić przejrzystość całego procesu tworzenia indeksów. Zgodnie z rozporządzeniem mogą więc oni nakładać opłaty na każdą instytucję, która będzie korzystać z indeksu – np. ustalając w umowie kredytowej z klientem indeks jako podstawę oprocentowania kredytu. Niewykluczone, że tak będzie również w przypadku WIBOR, z którego dziś w ten sposób można korzystać bezpłatnie.