Na świecie branża gamingowa już zdominowała pod względem wartości rynku zarówno przemysł filmowy, jak i muzyczny. Także u nas rośnie potencjał tej branży, przemysł zajmujący się grami może też liczyć na państwowe dotacje w ramach rozmaitych konkursów.
W połowie listopada poznamy zwycięzców pierwszego sektorowego programu uruchomionego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, podległe MNiSW. W pierwszej edycji konkursu GameINN do zdobycia było 80 mln zł. Zainteresowanie było duże: 72 wnioski o dofinansowanie projektów na łączną kwotę 186 mln zł, przy wartości kosztów kwalifikowanych 291 mln zł. Do końca 2023 r. do zdobycia będzie łącznie 245 mln zł.
W GameINN można się było starać o wsparcie finansowe w kilku obszarach tematycznych. Główny to projektowanie i wzornictwo w zakresie gier wideo. Pobocznymi są nowe narzędzia i mechanizmy interakcji, zastosowania sztucznej inteligencji czy cyfrowa dystrybucja i wieloosobowe rozgrywki online oraz narzędzia i wiedza wspierające proces wytwórczy gier.
Eksperci wskazują nie tylko na skalę wzrostu branży, lecz także wyzwania, jakim będzie musiała sprostać. Polskie firmy po sukcesach z 2015 r. będą musiały się zastanowić, jak nie przejeść zdobytych środków i zainwestować w dobre projekty, bo kluczem do sukcesu będzie nie tylko kontynuacja hitowych serii, ale i rozszerzanie portfolio. Problemem może się okazać wykorzystanie nowych technologii oraz kadry – coraz trudniej znaleźć na rynku talenty adekwatne do skali wyzwań i ambicji producentów.
Takie m.in. wnioski płyną z raportu PwC „Global Entertainment and Media Outlook 2016–2020”. Polska pod względem wartości rynku wciąż jest daleko za liderami z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii, ale tempo wzrostu jest u nas ponad dwa razy szybsze niż u zachodnich sąsiadów (6,2 proc.). W zeszłym roku cały segment gier wideo wart był u nas 1,6 mld zł. A to oznacza, że w ciągu ostatnich pięciu lat jego wartość się podwoiła. Trend się utrzyma i do końca 2020 r. przychody sięgną już 2,2 mld zł. Szybciej będzie się rozwijał tylko rynek reklamy w internecie (11,2 proc. rocznie). W tym samym czasie wartość polskiego sektora mediów i rozrywki wyniesie niemal 42 mld zł.
– Rok 2015 ugruntował pozycję Polski na światowej mapie gamingowej – przyznaje Adam Kiciński, prezes CD Projekt, który jest autorem bijącej rekordy popularności serii „Wiedźmin”.
– Świetnych gier pochodzących od polskich producentów było w zeszłym roku więcej; warto wspomnieć o produkcji „Dying Light” Techlandu czy „This War of Mine” 11 bit studios. Udowodniliśmy, że globalni producenci gier muszą się liczyć z polskimi deweloperami – dodaje Kiciński.
W przeciwien´stwie do wielu europejskich krajów w Polsce największe przychody generują gry na komputery PC, które są znacznie tańsze niż konsolowe. Łącznie segment gier na tradycyjne platformy (PC i konsole) odpowiadał w 2015 r. za 68 proc. przychodów i wyniósł ponad 1 mld zł (1,42 mld zł w 2020 r.). Przychody z gier mobilnych i społecznościowych też będą rosły, ale już nie tak szybko jak w ostatnich latach. W 2015 r. wyniosły one 434 mln zł, a w 2020 r. sięgną 606 mln zł. U nas nieco wolniej niż na świecie będzie też malała sprzedaż na nośnikach fizycznych. – Sprzedaż „pudełkowa” wciąż trzyma się mocno z uwagi na rozwinięty rynek wtórny. Grę można oddać, by potem ze zniżką kupić kolejną jej edycję. Sprzedaż online nam tego nie daje – tłumaczy Maciej Korzeniowski, ekspert ds. telekomunikacji, mediów i technologii z PwC.
Specyfiką polskiego rynku w stosunku do krajów Europy Zachodniej jest też ciągle relatywnie niski udział przychodów z gier online i mikrotransakcji – stanowią wciąż mniej niż jedną trzecią (27,7 proc.) tego segmentu, podczas gdy na bardziej dojrzałych rynkach ich udział osiągnął 59 proc. Badający rynek wskazują, że może to byc´ skutkiem zarówno mniejszej dostępnos´ci łączy szerokopasmowych gwarantujących odpowiednią jakos´c´ rozgrywki, jak i specyfiki polskich graczy, mniej skłonnych do ponoszenia stałych bądz´ dodatkowych kosztów. Korzeniowski zwraca jednak uwagę na to, że ponad połowa przychodów rodzimych producentów gier pochodzi z zagranicy.
Dojrzałe, duże rynki, jak choćby ten niemiecki, wzrost branży dotują. – Polska idzie tym samym tropem. Sektor gier stał się strategiczny dla naszej gospodarki – komentuje Korzeniowski.