O 1/5 wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat wartość obrotów na polskim rynku walutowym. Dziś jest to średnio 9,1 mld dol. dziennie.
W globalnych statystykach Polska jest ledwie zauważalna – według zestawienia Banku Rozrachunków Międzynarodowych zajmowała dopiero 32. miejsce z zaledwie 0,1-proc. udziałem w obrotach na świecie. Ale polski rynek jest zdecydowanie największy wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej. A ponad 20-proc. wzrost płynności stoi w wyraźnej kontrze z tendencjami na świecie.
– Po długim okresie dynamicznego rozwoju w ostatnich trzech latach zaobserwowano stagnację: średnie dzienne obroty netto na tym rynku w kwietniu 2016 r. wyniosły niewiele ponad 5 bln dol. i po raz pierwszy od 2001 r. były niższe niż w poprzedniej edycji badania – zwraca uwagę Michał Konopczak z departamentu stabilności finansowej NBP.
W Polsce udział rynku kasowego w obrotach to około 23 proc. (światowa średnia: 31,4 proc. ). Według danych NBP wartość handlu kasowego (spot) spadła w ciągu ostatnich trzech lat o blisko 10 proc., co wynika głównie ze zmiany kursów walut (w kursach stałych obroty były na podobnym poziomie). Średnia dzienna wartość obrotów to nawet 2 mld dol. Wzrosła aktywność inwestorów z kraju (o 17 proc.), ale mniej transakcji przeprowadzano z graczami z zagranicy (o 15 proc.) i krajowymi inwestorami niefinansowymi (o 17 proc.). W tej ostatniej grupie wzrosła wartość transakcji podejmowanych przez inwestorów indywidualnych – w kwietniu wynosiła 44 mln dol. dziennie, co stanowiło ponad 2-proc. udział w łącznych obrotach spot. Większość transakcji to operacje realizowane za pośrednictwem kantorów internetowych.
Inwestorów indywidualnych widać w statystykach operacji outright forward. To segment, który urósł wyjątkowo dynamicznie – z 464 mln dol. do 845 mln dol. dziennych obrotów. Mowa o transakcjach wymiany jednej waluty na drugą z opóźnionym rozliczeniem. Mogą się one kończyć dostawą waluty, ale ich przedmiotem może być też różnica między kursem z dnia zawarcia transakcji i z dnia rozliczenia.
W tej drugiej formule dużą popularność zdobył kontrakt CFD (na różnicę). Średnie dzienne obroty netto wzrosły tu z 21 mln dol. do 323 mln dol. Powód: w statystyce w większym stopniu ujmowane są operacje dokonywane przez klientów indywidualnych za pośrednictwem e-platform.
To właśnie klienci indywidualni odpowiadają za wzrost płynności na rynku klientowskim (w odróżnieniu od międzybankowego). Średnia dzienna wartość operacji inicjowanych przez nich w kwietniu 2016 r. wyniosła ok. 142 mln dol. Daje im to aż 17-proc. udział w łącznych obrotach outright forward – grubo powyżej światowej średniej, która wynosi 3 proc.
NBP podkreśla, że i tak te dane mogą być zaniżone, bo obejmują tylko informacje od szesnastu najbardziej aktywnych na rynku banków działających w Polsce. Nie zostały w nich uwzględnione transakcje CFD zawierane przez krajowych klientów detalicznych bezpośrednio z instytucjami zagranicznymi lub na platformach prowadzonych przez krajowe domy maklerskie, które nie brały udziału w badaniu.