Jeśli śnieg i narty nie są priorytetem na sylwestra, bardziej niż do Zakopanego opłaca się pojechać do Egiptu. Zostały już tylko pojedyncze miejsca. Są jeszcze hotele i kluby.

W Zakopanem, Karpaczu, Szklarskiej Porębie i innych górskich miejscowościach zostały pojedyncze, najdroższe miejsca. Podobnie wygląda oferta zagranicznych wycieczek.
- Polacy coraz częściej wyjeżdżają dwa razy w roku i wybierają spędzanie zimowych świąt w ciepłych krajach. Sprzedaliśmy większość miejsc na narciarskie pobyty. Z egzotyki zostały najdroższe miejsca, np.: Kenia, Brazylia - mówi Andrzej Glapiak z portalu easygo.pl
Jego zdaniem nie należy liczyć na oferty last minute, bo ich nie będzie.
Tyle że Sylwester w kraju wcale nie musi być tani. Minimum za noc sylwestrową dla pary gdzieś w Polsce - bez noclegu i bez przejazdu - to 600 zł. Za cztery dni pobytu, bal, kulig i inne atrakcje trzeba zapłacić od 550 zł do 1,2 tys. zł od osoby. Za 570-700 zł możemy też spędzić noc na pełnym morzu na promie. W większych miastach ofertę mają niezliczone kluby, puby i restauracje. Za noc z barem dostępnym bez ograniczeń, bufetem oraz muzyką na żywo (DJ lub zespół do wyboru) zapłacimy od 250 zł do 450 zł od osoby.
KATARZYNA KOZIŃSKA-MOKRZYCKA
Dokąd i za ile jeszcze można wybrać się na sylwestra / DGP