HANDEL Prezydent Nursułtan Nazarbajew zakończył wczoraj wizytę w Polsce. Otwierając Polsko-Kazachstańskie Forum Gospodarcze, zachęcał do inwestowania w swoim kraju
Kazachstan to najstabilniejsze państwo Azji centralnej, Astanie nie brakuje jednak problemów. Kryzys rosyjski zaszkodził kazachstańskiej gospodarce, a wzrost agresywności Moskwy na arenie międzynarodowej jest tam obserwowany z niepokojem. Hasła modernizacyjne nie idą w parze z liberalizacją polityczną, zaś protesty są często tłumione siłą.
– W ciągu pięciu lat otworzyliśmy około tysiąca nowych zakładów przemysłowych. Zapraszam polskich biznesmenów do wzięcia udziału w ich pracy. Istnieją wszelkie przesłanki, by tak się stało. W przyszłym roku planujemy wprowadzenie ruchu bezwizowego dla obywateli naszych krajów. Rozpatrujemy też możliwość uruchomienia bezpośrednich lotów – mówił Nazarbajew po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą. – Pańska wizyta nie tylko potwierdza bardzo dobre relacje, jakie łączą nasze kraje, ale wyznacza także nowe, dalsze kierunki współpracy – rewanżował się Duda.
Miliard dolarów
Podczas Forum Gospodarczego, w obecności ministrów rozwoju Mateusza Morawieckiego i Żengysa Kasymbeka, podpisano 15 umów. Przygotowano do zawarcia kontrakty warte 1 mld dol. Astana potrzebuje inwestycji. Niskie ceny ropy uderzyły także w tamtejszy budżet, a problemy w Rosji doprowadziły do spadku wymiany handlowej między tymi państwami. Lata 2004–2014, gdy kraj ten rozwijał się w tempie 7,5 proc. rocznie, a ludzie powoli zaczynali się bogacić, to przeszłość. W ubiegłym roku miejscowe tenge straciło do dolara 50 proc. Kazachstanowi udało się uniknąć recesji, częściowo dzięki wpompowaniu w gospodarkę 5 mld dol. z miejscowego odpowiednika ZUS, ale gospodarka zwolniła w 2015 r. do 1,2 proc. wzrostu PKB.
Na otarcie łez Astanie udało się dzięki temu chimerycznemu wzrostowi prześcignąć Rosję pod względem wartości PKB na osobę. Władze zareagowały zapowiedzią reform liberalizujących gospodarkę. W grudniu 2015 r. udało się przystąpić do WTO i podpisać umowę o rozszerzonym partnerstwie z Unią Europejską. Zapowiedziano też m.in. prywatyzację części aktywów należących do państwowych holdingów, takich jak Samruk-Kazyna (gigantyczny konglomerat kontrolujący m.in. kilka lotnisk, linie lotnicze Air Astana, gazowy KazMunajGas, Kazaktelekom i Kazpocztę) czy agrarne KazAgro.
Podczas rozmów, które Nazarbajew przeprowadzał w Warszawie, poruszano także tematy polityczne. Astana z niepokojem patrzy na wzrost agresywności Rosji na arenie międzynarodowej. Hasła o obronie rosyjskojęzycznych Ukraińców, które miały uzasadniać agresję przeciwko Kijowowi, były przyjmowane ze szczególnym niepokojem. Na północy Kazachstanu etniczni Rosjanie stanowią 20 proc. mieszkańców. Do tej pory nie sprawiali oni szczególnych problemów, zaś władze kazachskie promują wewnętrzny wizerunek państwa dbającego o interesy wszystkich narodowości. Nazarbajew podczas przemówień potrafi płynnie przechodzić między kolejnymi akapitami z kazachskiego na rosyjski i odwrotnie.
Sojusznik Kremla
Z drugiej strony rosyjska retoryka przypomina wojnę informacyjną przeciwko Ukrainie. Wiceprzewodniczący Dumy, nacjonalista Władimir Żyrinowski, niejednokrotnie sugerował, że po tym, jak Kreml upora się z Ukraińcami, powinna przyjść pora na Kazachstan. – We wszystkich nowych podręcznikach w Kazachstanie widać antyrosyjskie nastroje. Chociaż Rosja Kazachstanu nie podbijała, a przyszła z pomocą, gdy Kazachów mordowali Dżungarowie – przekonywał Żyrinowski. Z kolei prezydent Władimir Putin twierdził, że Nazarbajew „stworzył państwo na terytorium, gdzie nigdy państwa nie było”.
To po tych słowach Nazarbajew ogłosił, że jego kraj nie wyklucza opuszczenia budowanej przez Putina Unii Euroazjatyckiej. – Astana nigdy nie będzie członkiem organizacji, które stanowią zagrożenie dla niepodległości Kazachstanu – powiedział w rozmowie z telewizją Chabar. Za słowami nie poszły jednak czyny; azjatycka republika pozostaje uczestnikiem większości prorosyjskich struktur integracyjnych w świecie postsowieckim, jest też formalnym sojusznikiem wojskowym Kremla w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
Mimo to, podobnie jak białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka, Nazarbajew oferuje swoje usługi w charakterze mediatora w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. W 2014 r. Astana konkurowała z Mińskiem o organizację rozmów o rozejmie (Mińsk wygrał m.in. ze względów geograficznych). Do sprawy wrócił przed tygodniem. – Niedawno dzwonił do mnie Petro Poroszenko. Myślę, że jest skłonny znajdować kompromisy – mówił podczas spotkania z Putinem. Równolegle w kazachskim Aktobe rozpoczął się proces ochotnika, który walczył przeciwko Ukrainie po stronie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
Abdykacja możliwa
Zdaniem części ekspertów szczególnie groźny dla państwowości Kazachstanu może być moment przekazania władzy następcy Nazarbajewa, rządzącego od 1984 r. najpierw jako premier, potem pierwszy sekretarz, wreszcie prezydent niepodległego państwa. Kazachstan nie wypracował procedur na taką ewentualność, a w Astanie pamięta się, że Rosja do zajęcia Krymu wykorzystała chaos po upadku prezydenta Wiktora Janukowycza. Niewykluczone, że Nazarbajew zdecyduje się na abdykację na rzecz 53-letniej córki Darigi, pełniącej funkcję wicepremiera. Jako jełbasy – umocowany w konstytucji lider narodu – i tak ma gwarancję zachowania wpływu na politykę państwa.
Opozycja w Kazachstanie jest represjonowana, choć jeden z jej liderów Władimir Kozłow – skazany w 2012 r. na 7,5 roku więzienia m.in. za podżeganie do nienawiści i nawoływanie do obalenia ustroju – 4 sierpnia został przedterminowo zwolniony, a wiosenne protesty w kilku dużych miastach przeciwko korupcji nie zakończyły się, jak to zwykle bywało, pacyfikacją. Przeciwnie, Nazarbajew zareagował zdymisjonowaniem ministrów gospodarki i rolnictwa. To spory kontrast w porównaniu z masakrą manifestantów w mieście Żangaözen, w której w 2011 r. zginęło kilkadziesiąt osób. ⒸⓅ