Przed rokiem Bank Austria Creditanstalt zapłacił za ukraiński bank 1,5 mld euro. Wartość Ukrsotsbanku spadła i wynosi dziś 20 proc. kwoty zakupu. Odkupienie banku z Kijowa przez Pekao może wzbudzić zastrzeżenia nadzoru finansowego.
Jak dowiedziała się GP, UniCredit, główny akcjonariusz Pekao, chce, by polski bank przejął wkrótce 95-proc. pakiet akcji Ukrsotsbanku z Kijowa. W 2007 roku za 1,52 mld euro ten ukraiński bank kupił wchodzący w skład włoskiej grupy Bank Austria Creditanstalt (BACA).
Pekao ma docelowo odpowiadać za wszystkie operacje UniCredit na Ukrainie. Włosi zobowiązali się do tego przed polskim nadzorem w zamian za zgodę w sprawie podziału i przyłączenia do Pekao banku BPH. Powołany w tym celu w UniCredit Pion Rynków Polskich obejmuje Polskę i Ukrainę. Pekao jest bezpośrednim właścicielem banku UniCredit (Ukraina), który powstał z fuzji banku Pekao Ukraina i filii niemieckiego HypoVereinsbanku (wchłonięty przez UniCredit kilka lat temu). Pod auspicjami BACA mają zaś pozostawać inne rynki w Europie Środkowej.
Pekao oficjalnie nie chce komentować sprawy, argumentując, że to przede wszystkim decyzja UniCredit.
- Jeżeli będzie decyzja w sprawie przyszłości Ukrsotsbanku i banku UniCredit (Ukraina), wtedy odniesiemy się do sytuacji - mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik banku Pekao.
Jak powiedział GP Andrea Morawski z mediolańskiego biura prasowego UniCredit, decyzje w sprawie Ukrainy jeszcze nie zapadły.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że sprawa jest zawiła i na pewno szybko się nie rozstrzygnie. Sytuację bowiem komplikuje kryzys finansowy, który wstrząsnął posadami ukraińskiej gospodarki.
Zdaniem ekonomistów gdyby nie pomoc Międzynarodowego Funduszu Walutowego ukraiński system finansowy mógłby się załamać. I choć dotąd żaden bank na Ukrainie nie zbankrutował, kursy akcji ukraińskich banków na miejscowej giełdzie spadły w ostatnich tygodniach średnio o kilkadziesiąt procent. Przecena nie ominęła też Ukrsotsbanku, który obecnie wart jest 2,65 mld hrywien, czyli około 330 mln euro. To dwa razy mniej niż bank był wart jeszcze we wrześniu i prawie pięć razy mniej, niż zapłacił za niego Bank Austria.
- Obecne wyceny banków są postawione na głowie i w wielu przypadkach nie oddają ich rzeczywistej wartości. Na Ukrainie dodatkowo na kryzys w samych instytucjach finansowych nałożyły się ostatnio gwałtowne wahania tamtejszej waluty - uważa Marcin Mazurek, analityk firmy badawczej Intelace Research.
W opinii analityków Ukrsotsbank, który plasuje się w piątce największych banków na tamtym rynku, na tle innych ukraińskich instytucji znajduje się w bardzo dobrej kondycji finansowej. Po trzech kwartałach zysk banku wzrósł o ponad 105 proc. (do 103 mln dol.), a niedawno Ukraińcy otrzymali długoterminową pożyczkę z Banku Austria w wysokości 360 mln dol., co dodatkowo zwiększyło płynność banku. Zatrudnia obecnie ponad 10 tys. pracowników. Jego sieć liczy 500 oddziałów i 1,5 tys. bankomatów w całej Ukrainie.
Jednak w obecnej sytuacji dla Pekao konieczność wykupienia Ukrsotsbanku byłaby dużym kłopotem. Bank musi uważać, by nie podpaść Komisji Nadzoru Finansowego. Ostatnio znalazł się na cenzurowanym z powodu wypłaty dywidendy wyższej niż cały ubiegłoroczny zysk. Przy okazji prezentacji wyników za III kwartał Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao, powiedział, że bank chce popatrzeć ostrożniej na politykę dywidendową w celu wzmocnienia swojej bazy kapitałowej. Teoretycznie tegoroczny zysk Pekao mógłby przeznaczyć na wykupienie Ukrsotsbanku z rąk Austriaków - w pierwszych trzech kwartałach bank zarobił już na czysto 2,8 mld zł. Jeśli jednak zgodziłby się zapłacić porównywalnie tyle, ile przed rokiem zapłacili Austriacy, musiałby się liczyć z krytyką ze strony mniejszościowych akcjonariuszy. A nadzór mógłby podejrzewać próbę transferu zysków za granicę. Z kolei niższą cenę za Ukrsotsbank mogliby oprotestować mniejszościowi akcjonariusze Banku Austria - choć obecnie Włosi kontrolują ponad 99 proc. akcji BACA, jak miało to miejsce w przeszłości przy przenoszeniu akcji banku BPH do UniCredit.
SZERSZA PERSPEKTYWA
Od czterech lat właścicielem niewielkiego KredoBanku jest PKO BP. Dwa lata temu na ukraiński rynek zdecydował się też wejść Getin Holding. Kontrolowana przez inwestora Leszka Czarneckiego spółka kupiła akcje niewielkiego Prykarpattya Banku z Iwano-Frankowska (dziś działa pod szyldem Plus Banku).