Należy liczyć się z tym, że przyszły rok, przynajmniej przez pierwsze miesiące, będzie rokiem złych wiadomości dla gospodarki - przyznała kanclerz Niemiec Angela Merkel w wywiadzie dla tygodnika "Welt am Sonntag".

Według niej trudno obecnie przewidzieć rozwój sytuacji gospodarczej na świecie, w Europie oraz w Niemczech.

"Ustabilizowaliśmy rynki finansowe poprzez pakiet środków dla sektora bankowego, jednak jeszcze musi powrócić zaufanie, tak zwany wewnętrzny rynek bankowy musi zacząć funkcjonować" - powiedziała Merkel.

Przyjęty przez rząd w Berlinie plan pobudzenia koniunktury gospodarczej ma być "pomostem dla obywateli i firm", tak by w roku 2010 gospodarka znów ruszyła do przodu.

Merkel:przygotowywany przez KE plan pobudzenia unijnej gospodarki powinien być wykorzystany przede wszystkim na innowacje

"Powinniśmy wykorzystać obecną sytuację do tego, by uczynić Europę bardziej przygotowaną na przyszłość, szczególnie tam, gdzie technologicznie nie idziemy z duchem czasu" - oceniła niemiecka kanclerz.

Dlatego - jej zdaniem - należy wyznaczyć na szczeblu UE cele związane z rozbudową sieci łączy szerokopasmowych, pozwalających na szybki dostęp do internetu.

Wsparcia przez UE wymagają też działania nakierowane na walkę z ociepleniem klimatu i na poprawę wydajności energetycznej, a także rozwój małej i średniej przedsiębiorczości - uważa Merkel. Jej zdaniem środki z unijnych funduszy strukturalnych należy udostępnić wcześniej, niż pierwotnie założono.

W wywiadzie, który udostępniono w sobotę, kanclerz Niemiec i szefowa CDU opowiedziała się za utworzeniem koalicji rządowej z liberalną FDP po przyszłorocznych wyborach do Bundestagu.

"W takiej koalicji byłoby na przykład łatwiej o przeprowadzenie obniżek podatków" - oceniła kanclerz.

Obecnie od 2005 roku CDU/CSU współrządzi Niemcami w wielkiej koalicji z socjaldemokratyczną SPD.