Amerykański prezydent-elekt Barack Obama zapowiedział w sobotę opracowanie rozłożonego na dwa lata antykryzysowego "agresywnego programu" bodźców ekonomicznych, zakładającego m.in. stworzenie do 2011 r. 2,5 mln nowych miejsc pracy.

"Jeśli nie podejmiemy błyskawicznych, odważnych działań w skali całego kraju, miliony ludzi mogą stracić pracę w przyszłym roku" - powiedział Obama w wystąpieniu radiowym. Podkreślił, iż jedynie szybka akcja może odsunąć groźbę pogłębienia kryzysu.

Było to pierwsze tak konkretne wystąpienie Obamy, poświęcone sprawom gospodarczym od momentu wygrania przez niego wyborów 4 listopada. W październiku, jeszcze w toku kampanii wyborczej, wzywał do ustanowienia antykryzysowego funduszu w wysokości 175 mld dol - jak ocenia agencja Reutera, jego sobotnia wypowiedź może jednak świadczyć o tym, iż suma ta w praktyce może okazać się znacznie wyższa.

Prezydent-elekt nie podał jednak żadnych liczb

Obama zapowiada tylko, że celem opracowanego obecnie przez Demokratów planu będzie stworzenie do stycznia 2011 r. 2,5 mln nowych stanowisk pracy. Plan ten będzie też "wystarczający, by sprostać wyzwaniom, przed jakimi stanie Ameryka" - zaznaczył.

Z podawanych ostatnio informacji amerykańskiego resortu pracy wynika, że liczba pobierających zasiłek bezrobotnych Amerykanów jest obecnie najwyższa od 16 lat i w 2009 r. może sięgać 7,6 proc. ludzi w wieku produkcyjnym. Według Ministerstwa Pracy USA, bezrobocie w kraju wzrosło z 6,1 proc. we wrześniu do 6,5 proc. w październiku, czyli do najwyższego poziomu od 1994 roku.

"Podane w tym tygodniu informacje jedynie wzmacniają nas w przekonaniu, że stoimy wobec kryzysu gospodarczego na miarę historyczną" - mówił Obama w wystąpieniu radiowym. "Nie ma szybkich i łatwych sposobów rozwiązania kryzysu, który rodził się przez wiele lat" - ostrzegł prezydent-elekt.