Z powodu spadku cen ropy naftowej na światowych rynkach niektórzy przewoźnicy, latający m.in. do i z Polski, obniżają opłaty paliwowe. Dotyczy to m.in. British Airways, Lufthansy, linii Norwegian i SAS.

Polski przewoźnik LOT nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

"Lufthansa na skutek spadku cen ropy już w połowie października obniżyła wartość opłaty paliwowej na swoich połączeniach" - powiedziała PAP Dorota Staszewska, reprezentująca niemieckiego przewoźnika w Polsce.

Jak poinformowała, obniżka na połączenia lokalne w Niemczech oraz europejskie rejsy wynosi od 3 euro (ok. 11 zł) do 24 euro (ok. 91 zł). Z kolei na rejsach międzykontynentalnych jest to od 5 euro (ok. 19 zł) do 92 (ok. 350 zł) euro.

Również linie lotnicze British Airways ogłosiły obniżkę takich opłat na długich trasach. Dotyczy ona biletów kupowanych w klasie ekonomicznej (World Traveller) i ekonomicznej o podwyższonym standardzie (World Traveller Plus).

"Będzie ona obniżona, jeżeli sytuacja na rynku paliw się unormuje"

Jak poinformowała PAP Magdalena Gębala-Karcz z BA, pasażerowie klasy World Traveller zapłacą o 13 funtów (ok. 60 zł) mniej przy podróżach, których czas przekracza 9 godzin i o 10 funtów (ok. 45 zł) mniej na trasach krótszych. Natomiast pasażerowie klasy World Traveller Plus płacą 6,50 funta (ok. 30 zł) mniej na dłuższych odcinkach i 5 funtów (ok. 22 zł) mniej na krótszych trasach.

Skandynawska tania linia Norwegian poinformowała, że całkowicie znosi opłatę paliwową. W przypadku rejsów z Polski opłata ta wynosiła 68 zł, a do Polski 63 zł. Inny skandynawski przewoźnik, firma SAS, na odcinkach krajowych, wewnątrz Skandynawii i europejskich opłatę tę zredukował o 3 euro (ok. 11 zł), zaś na trasach międzykontynentalnych - o 5 euro (ok. 20 zł).

Rzecznik LOT-u Wojciech Kądziołka powiedział PAP, że na razie firma nie podjęła decyzji o zmianie opłaty. "Będzie ona obniżona, jeżeli sytuacja na rynku paliw się unormuje" - wyjaśnił.

Po porannym wzroście wywołanym danymi o większej produkcji przemysłowej w USA, ropa naftowa taniała we wtorek na giełdzie w Nowym Jorku o 1,5 proc. do 54,13 USD za baryłkę. To najniższa cena surowca w USA od 30 stycznia 2007 r.