Polska nie wejdzie do przedsionka strefy euro, czyli mechanizmu stabilizacyjnego kurs waluty ERM2, dopóki nie nastąpi zmiana konstytucji - powiedział szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.

Dwuletnia "poczekania", w której dana waluta jest już związana z euro, jest konieczna, by przyjąć europejską walutę. W ERM2 kurs złotówki mógłby się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc.

Nowak tłumaczył dziś w TVN24, że Polska nie przystąpi do ERM2 przed zmianą ustawy zasadniczej, bo byłaby narażona na bardzo niebezpieczne ataki spekulacyjne.

Wprowadzenie euro nie jest możliwe bez zmiany konstytucji, czego nie da się dokonać bez głosów PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego sceptycznie odnosi się do wprowadzenia euro już w 2012 r. - jak chce rząd; chce, aby w sprawie daty wejścia Polski do strefy euro odbyło się referendum.

W ocenie Nowaka, oferta PiS uzależniająca poparcie dla zmian w konstytucji od wyniku referendum w sprawie przystąpienia do strefy euro jest ofertą polityczną, ale złożoną nieuczciwie.

"Pan prezes Kaczyński powiedział jasno: "jeżeli wynik nawet będzie na tak, a nie będzie kworum, nie przyjmujemy tego referendum jako wiążącego" - zaznaczył szef gabinetu politycznego premiera. W Polsce wynik referendum jest ważny, jeśli weźmie w nim udział ponad 50 proc. uprawnionych obywateli.

Nowak zaznaczył, że jeśli PiS nie będzie stawiało "absurdalnej zapory w postaci frekwencji", to rząd jest gotów rozważyć przeprowadzenie referendum.

"Możliwe oddalenie wejścia do strefy euro w zamian za rezygnację z referendum"

W środę we Frankfurcie nad Menem premier Donald Tusk poinformował, że najambitniejszy plan rządu związany z przyjęciem euro zakłada, że Polska przystąpiłaby do mechanizmu stabilizacyjnego ERM2 na przełomie maja i czerwca 2009 r.

Według informacji PAP rząd nie wyklucza rozmów z PiS w sprawie późniejszego, np. o rok, wejścia do strefy euro w zamian za wycofanie się partii Jarosława Kaczyńskiego z referendum.

Wcześniej premier nie wykluczał, że rząd zgodzi się na proponowane przez PiS referendum w sprawie terminu wejścia Polski do strefy euro - ale tylko w sytuacji, gdy PiS zgodzi się na zmiany w konstytucji, niezbędne do przyjęcia euro.

Według informatora PAP z otoczenia szefa rządu w Kancelarii Premiera, rozmowy z PiS mogą być prowadzone na temat oddalenia wejścia do strefy euro np. o rok., w zamian za rezygnację z referendum. "Ale na pewno nie o oddaleniu euro o 10, czy 20 lat" - zastrzegł.

W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania ekspertów klubów parlamentarnych z ministrem finansów ws. euro

W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania ekspertów klubów parlamentarnych z ministrem finansów Jackiem Rostowskim w sprawie euro; do końca listopada każdy klub parlamentarny ma przygotować raport na temat najlepszego - według danej partii - terminu wprowadzenia euro. Szef rządu zaproponował też, aby doszło do spotkania Rady Polityki Pieniężnej i szefa NBP z szefami partii i klubów.

Do kolejnego spotkania premiera z szefami partii i klubów ma dojść na początku grudnia - choć według rozmówcy PAP ten termin może zostać przyspieszony, a debata w Sejmie w sprawie euro - z udziałem szefa rządu i ministra finansów - ma się odbyć przed Świętami Bożego Narodzenia.