Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak jest przekonany, że jeśli Polska "nie zepsuje podstaw obecnego wzrostu gospodarczego", to osiągnie planowany na przyszły rok blisko 5-procentowy wzrost gospodarczy. W projekcie budżetu rząd założył wzrost PKB o 4,8 proc.

"Tak - jeżeli nie zepsujemy tych przesłanek i podstaw obecnego wzrostu gospodarczego, a więc popytu wewnętrznego i inwestycji" - odpowiedział Pawlak na pytanie, czy wierzy w 5 proc. wzrost gospodarczy.

Wicepremier tłumaczył w piątkowych "Sygnałach Dnia" w PR, że popyt wewnętrzny jest w dużej mierze związany z siłą nabywczą społeczeństwa, a w tym roku wynagrodzenia wzrosły. Do tego - jak dodał - dochodzą obniżki cen surowców, szczególnie ropy i gazu, co może sprzyjać rozwojowi gospodarczemu.

"Jeżeli chodzi o inwestycje, to bardzo ważne będzie wzmocnienie naszych instytucji finansowych, na przykład dokapitalizowanie kluczowych instytucji, takich jak PKO BP czy Bank Gospodarstwa Krajowego, aby w szerszym zakresie prowadziły akcję kredytową i finansowanie gospodarki" - podkreślił Pawlak. Dodał, że o tej sprawie rozmawiał przy okazji ostatniego posiedzenia rządu z premierem i kilkoma ministrami.

Pytany, ile budżet może przeznaczyć na dofinansowanie banków, odparł: "To jest pytanie otwarte, bo jeżeli patrzymy na poziom realizacji deficytu, to może to być kilka miliardów euro. To i tak będzie skromne w stosunku do tych programów, które realizują kraje Europy Zachodniej czy Stany Zjednoczone"

Według wicepremiera, "jest możliwość wykorzystania tej sytuacji i wzmocnienia naszych instytucji po to, żeby przejmowały słabsze instytucje w regionie, nie tylko w Polsce. Jest możliwość wzmocnienia tych instytucji po to, aby utrzymać kredytowanie i finansowanie naszej gospodarki na większym poziomie niż dotychczas" - podkreślił.

Pawlak uważa ponadto, że o poziomie wzrostu PKB w Polsce może też zadecydować wykorzystanie środków unijnych, a to jest uwarunkowane wyeliminowaniem - jak to określił - "upiornych procedur administracyjnych".