Terminale przeładunkowe, fragmenty dróg czy szlaków kolejowych - m.in. takich przedsięwzięć mogą dotyczyć chińskie inwestycje w Polsce - mówi wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Według niego powinny się one odbywać na zasadzie "win-win". Polsce brakuje własnych środków na inwestycje - dodał.

W poniedziałek prezydent Chin Xi Jinping wraz z małżonką rozpoczął oficjalną część wizyty w Polsce; główne temat rozmów to otwarcie rynku chińskiego na polskie produkty, rozwój handlu i inwestycji infrastrukturalnych.

"Chcemy podpisać kilkanaście umów, to się nazywa memorandum of understanding, czyli to jest umowa, która będzie potem doprecyzowana, z której możemy wycofać się z poszczególnych jej zapisów, jeżeli one nie będą korzystne dla nas, i po prostu po partnersku trzeba dojść w ciągu kilku najbliższych miesięcy do odpowiedniego rezultatu, odpowiednich wniosków, że chcemy coś robić lub nie chcemy robić" - podkreślił Morawiecki w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami.

Wymienił w tym kontekście budowę poszczególnych elementów infrastruktury, np. w ramach jedwabnego szlaku, czyli terminale przeładunkowe, fragmenty dróg, fragmenty szlaków kolejowych. "Ale również rozmawiamy o tych projektach energetycznych, tyko że one nie są na tyle zaawansowane, żeby powiedzieć, że podpisaliśmy umowę końcową" - dodał wicepremier. Dopytywany o inwestycje energetyczne, mówił: "To są potężne inwestycje, rozmawiamy o nich, ale byłoby na pewno za wcześnie mówić, że doszliśmy do jakichś konkluzji, bo to są wielomiliardowe inwestycje" - wskazał, dodając, że "po partnersku staramy się nawiązać tę współpracę, i również w obszarze projektów energetycznych".

Pytany, czy wchodziłyby w grę również chińskie inwestycje w polskie porty morskie, Morawiecki odpowiedział: "Tak wchodzą w grę takie inwestycje oczywiście, w zależności od charakteru tych inwestycji, ponieważ mamy swoje określone cele strategiczne i swoje elementy infrastruktury strategicznej, jak np. sieci przesyłowe (gazowe, ropociągi, energetyczne-PAP), których my nie sprzedajemy, natomiast wszelkie inwestycje, które mają charakter infrastrukturalny, bardzo ważne z punktu widzenia jakości funkcjonowania gospodarki - jak najbardziej tak".

Minister rozwoju podkreślił, że w jak największym stopniu chcielibyśmy wykorzystać "duży apetyt" Chin do inwestycji w ramach koncepcji jednego szlaku, jednego pasa, czyli odtworzenia dawnego szlaku jedwabnego, gdzie jest duży potencjał w rozwoju infrastruktury.

Chcemy - jak mówił - wykorzystać to, że kapitału w Chinach, podobnie jak w Europie Zachodniej, "jest więcej niż zdolności do zainwestowania". Chiny "nagromadziły ogromne rezerwy walutowe i mają największy na świecie inwestycyjny fundusz narodowy" - dodał. "Jesteśmy krajem, który za dużo do tej pory przeznaczał środków ze swojego dochodu narodowego na konsumpcję, więc nie mamy tych środków na inwestycje. Odziedziczyliśmy budżet zadłużony dwa razy więcej niż osiem lat wcześniej, w związku z tym musimy szukać innych sposobów finansowania inwestycji, bo nasze potrzeby inwestycyjne, modernizacji infrastruktury krajowej są ogromne, a jednocześnie administracja publiczna i inwestycje publiczne muszą nadążać za potrzebami biznesu w zakresie eksportu, rozwoju, mam tutaj na myśli chociażby porty przeładunkowe, koleje" - tłumaczył wicepremier.

Według Morawieckiego celem Polski jest poprawa bilansu handlowego między Polską a Chinami. Jak przyznał, zrównanie go nie jest łatwe, natomiast - jak mówił - chciałby zmniejszać tę różnicę tak, by Polska znajdowała w Chinach chłonny rynek zbytu. Dziś importujemy za 20 mld dolarów, a eksportujemy za 2 mld - powiedział wicepremier.

"Przestrzeń do poprawy tego bilansu handlowego jest ogromna i wszelkie nasze kontakty mają służyć przede wszystkim temu, żeby polscy przedsiębiorcy mieli większą łatwość w dostępie do tego wielkiego rynku chińskiego, który niektórzy określają już na numer jeden w sile nabywczej, a na pewno jest to numer dwa na świecie" - mówił wicepremier.

Współpraca - według niego - może dotyczyć najróżniejszych obszarów, począwszy od produktów rolno-spożywczych, przetwórstwa rolnego, ale również wyżej zaawansowanych technologii, "w szczególności tam, gdzie mamy nasze przewagi" - jak w przemyśle elektro-maszynowym, technicznym, meblarskim.

"Wszelkie umowy handlowe, które teraz wypracowujemy, ale również zwiększenie łatwości dostępu do rynku chińskiego, będzie służyć polskim przedsiębiorcom" - zapewnił wicepremier.

Pytany, co jesteśmy gotowi oferować Chińczykom w zamian, Morawiecki odpowiedział: "Jak w handlu ma być win-win, czyli wygrany-wygrany, tak samo w inwestycjach też powinien być wygrany-wygrany".

Według wicepremiera uruchomione w 2013 r. kolejowe połączenie towarowe łączące Łódź i Czengdu, jest "namiastką tego, co moglibyśmy osiągnąć w przypadku usprawnienia infrastruktury transportowej pomiędzy naszymi krajami" "Ale również Polska jest wielką potęgą w obszarze informatyki, mamy jednych z najlepszych programistów na świecie, i tutaj uważam, że też możemy pokusić się o odpowiednie synergie, pole do współpracy, gdzie nasze firmy informatyczne mogą eksportować swoje usługi stąd na bardzo chłonny rynek chiński" - dodał.