Nadzorowi zależy, żeby banki weszły do nowych systemów ochrony instytucjonalnej. Część z nich zamierza uruchomić tzw. zrzeszenie zintegrowane. Mają wsparcie parlamentarzystów.
Niewykluczone, że wkrótce powstanie nowy bank z całkowicie polskim kapitałem. Chcą go utworzyć banki spółdzielcze, które bronią się przed przystąpieniem do systemu ochrony instytucjonalnej, czyli IPS.
Takie systemy powstały przy dwóch działających u nas obecnie zrzeszeniach banków spółdzielczych. To spółdzielnie, które mają gwarantować spełnianie przez banki obowiązujących od niedawna zaostrzonych wymogów kapitałowych i płynnościowych. Część spółdzielców obawia się jednak, że IPS-y doprowadzą do ograniczenia dotychczasowej niezależności banków spółdzielczych. Dotąd banki musiały wprawdzie należeć do jednego z dwóch zrzeszeń (silniejsze kapitałowo banki mogą pozostawać poza zrzeszeniami – za zgodą nadzoru), jednak nie miało to większego wpływu na ich bieżącą działalność.
– Bank Polskiej Spółdzielczości zrzesza 357 banków spółdzielczych. System Ochrony Zrzeszenia BPS tworzy 255 banków spółdzielczych i Bank Polskiej Spółdzielczości. Obecnie odbywają się zebrania przedstawicieli, na których podejmowane są uchwały dotyczące przystąpienia do systemu ochrony przez znaczną grupę banków – informuje Agnieszka Barbrich z BPS. – 195 BS jest w IPS-ie, jeden podjął już uchwały o przystąpieniu, jeden ma zamiar podjąć uchwały do końca czerwca, jeden nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, a cztery nie spełniają kryteriów wejścia do Spółdzielczego Systemu Ochrony – podaje Marcin Kotus z biura prasowego SGB-Banku.
Banki, które nie przystąpiły do IPS, chcą uruchomić tzw. zrzeszenie zintegrowane (to drugi obok IPS sposób na spełnienie nowych wymogów). Do tego potrzebują utworzenia banku zrzeszającego. Komisja Nadzoru Finansowego w niedawnym raporcie podała, że inicjatorzy „są w stanie zgromadzić jedynie 56 mln zł na kapitał banku”. Tymczasem minimum kapitałowe na rozruch takiej instytucji to czterokrotność kwoty potrzebnej na założenie zwykłego banku, czyli 20 mln euro (obecnie niemal 90 mln zł).
„Biorąc pod uwagę koszty otwarcia i funkcjonowania takiego banku, tj. siedziba, zatrudnienie odpowiednio kwalifikowanej kadry, wyposażenie w sprzęt informatyczny, oprogramowanie, zapewnienie rozliczeń międzybankowych, kontrola i przekazywanie sprawozdań do NBP, utworzenie i organizacja pomocy płynnościowej, stworzenie i zaakceptowanie przez zainteresowanych wzorców umów i regulaminów oraz wiele innych elementów kosztochłonnych i czasochłonnych, które sfinansować musiałaby stosunkowo nieduża grupa banków spółdzielczych, to przedsięwzięcie takie wydaje się mało realne i niezwykle ryzykowne” – ocenił nadzór.
Z pomocą „secesjonistom” przyszli parlamentarzyści. Przy okazji prac nad ustawą o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym senatorowie PiS zgłosili poprawkę obniżającą wysokość wymaganego kapitału początkowego do 10 mln euro. – Senatorowie otrzymali kilkanaście pism od banków spółdzielczych, które zwracały się z prośbą o ułatwienie im utworzenia nowego zrzeszenia. Nowy bank apeksowy ma funkcjonować inaczej niż dotychczas działające banki zrzeszające, nie ma on prowadzić własnej działalności kredytowej i depozytowej. Z tego też wynika poprawka, którą zaproponowali przedstawiciele banków spółdzielczych i która została przejęta przez grupę senatorów – argumentował Grzegorz Bierecki (PiS), który przedstawiał sprawozdanie z prac senackiej komisji budżetu i finansów publicznych nad projektem ustawy.
Według Anny Zwierzchowskiej, prezes Banku Spółdzielczego w Tarczynie, jednej z liderek projektu nowego banku zrzeszającego, w tej chwili trwają prace nad opracowaniem materiałów, jakich nadzór wymaga we wniosku o licencję bankową. Zwierzchowska zapowiada, że dokumenty powinny być złożone w III kwartale. W lipcu ma być założona spółka, która po uzyskaniu licencji stanie się bankiem. – Dotychczas deklarację przystąpienia złożyły 64 banki – podaje prezes BS w Tarczynie.
– Otrzymałem informację, że jednym z powodów, dla którego urzędnicy Komisji Nadzoru Finansowego tak bardzo zaganiają banki spółdzielcze do IPS, jest to, że oni mają tam zagwarantowane zatrudnienie od października, kiedy nastąpią zmiany kadrowe w kierownictwie Komisji Nadzoru Finansowego; koledzy ich tam zatrudnią i tam będzie tworzona czapa, na którą banki spółdzielcze będą miały płacić – stwierdził w trakcie ubiegłotygodniowego posiedzenia Senatu Grzegorz Bierecki.
– Ani przewodniczący KNF, ani zastępcy przewodniczącego, ani dyrektor i zastępcy dyrektora departamentu bankowości spółdzielczej i SKOK nie rozważają zatrudnienia w systemach ochrony instytucjonalnej banków spółdzielczych, są skoncentrowani na realizacji ustawowych zadań. Działania nadzorcze wobec banków spółdzielczych w kontekście IPS wynikają z jednomyślnego stanowiska całej komisji, w skład której wchodzą przedstawiciele rządu, prezydenta i banku centralnego – komentuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Z odsieczą secesjonistom przyszli senatorowie